Czuję się tak właśnie. Okropnie. Jakbym tkwiła w czarnej dziurze.
"krzyczy we mnie wszystko"
krzyczy we mnie wszystko
z bólu we mnie krzyczy
dusza wije się w konwulsjach
skóra mnie pali
dłonie drętwieją
każdy kręg gnie się w inną stronę
jeszcze chwila
i pęknę
rozsypię się jak stłuczona porcelana
wypuście mnie
wysiadam
zimno mi
tam w środku
głęboko
bezwładny spoczynek mięśni
dzień stopiony z nocą
tylko wola
ta odrobina nadziei
na kolejny oddech
ps. Na takie stany najlepsza jest tylko jedna rzecz - SUFLET i to nie byle jaki - bo z malinami lub czekoladowy. Chyba napiszę osobną notkę o sufletach.
To skomplikowane. - cz. 25.
-
Usiłowałam zasnąć. Jednak po głowie krążyło mi tyle myśli. Nie potrafiłam
powstrzymać ich biegu. Myślałam o Tomaszu, który siedział w drugim pokoju.
Chyb...
11 lat temu
ojojoj, a co to u Panienki takie nastroje????? coś wisi w powietrzu, bo ja również samopoczucie mam do d***.
OdpowiedzUsuńIza, a tak czasem bywa. Czuję zmiany już podskórnie i o krok, więc nastrój to konsekwencja, a jeśli dodać lęki, chęci ucieczki... ;) A pogoda wariuje i dziwne nastroje pogłębia.
OdpowiedzUsuńCo do pogody mi się chce cały czas spać, i objadam się niemiłosiernie przez te smutne w duszy nastroje. Czekoladko głowa do góry...to minie...przeminie :*
OdpowiedzUsuńNorbercie, ja na te smutki moje też jedzeniową metodę stosuję, o której zaraz wrzucę notkę.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja mam nadzieję, że minie, przeminie i dobrze będzie. Dziękuję :*
ps. Jak złapiesz trochę zasięgu, to może i smsa ode mnie złapiesz także ;)