Zachciało mi się dziś wycieczki. Pieszej. W poszukiwaniu jeziora, lasu i... braku ludzi. Wiatr wieje, słonko grzeje, chmurki żeglują po niebieskim niebie - idealna pogoda na bardzo bardzo długi spacer. Jakoś tak się złożyło, że mój notatnik został w B. i nie zabrałam go ze sobą do G., może dlatego że pakowałam się prawie na ostatnią chwilę. Dlatego też w domu w G. szukałam czegoś, co przypomina zeszyt lub luźne czyste kartki. Znalazłam notatnik mojej cioci, w którym tylko kilka kartek zapisała. A to co tam znalazłam najpierw mnie zdziwiło i prawie jednocześnie uradowało. Słowa, słowa, słowa. Dużo słów. Zebranych w teksty.
Znalazłam między innymi "Romantyka":
Trafił się jej romantyk,
Lecz niestety - już antyk.
Zabieram zeszyt i udaję się na spacer.
Życzę wszystkim przyjemnego sobotniego popołudnia :)
To skomplikowane. - cz. 25.
-
Usiłowałam zasnąć. Jednak po głowie krążyło mi tyle myśli. Nie potrafiłam
powstrzymać ich biegu. Myślałam o Tomaszu, który siedział w drugim pokoju.
Chyb...
11 lat temu
Udanej wycieczki!!Usciski!
OdpowiedzUsuńTeż sobie w najbliższych dniach zafunduję taką wycieczkę. Bardzo tego potrzebuję dla zdrowotności ducha i pomijam, ze mnie cellulitis od bezruchu zaczął boleć.
OdpowiedzUsuńDominisiu dziękuję :)
OdpowiedzUsuńByła udana i za chwilę się wezmę za opisanie, bo obiad robi się w piekarniku i szybciej niż za godzinę to niestety nie będzie.
Gosiu, mój cellutit, który gdzieś tam się usiłuje tworzyć, mięśnie i kości dostały takiego kopa tą wycieczką, więc mam nadzieję, że się będą zachowywać przyzwoicie ;)
OdpowiedzUsuńNa duchowe zdrowotności bardzo pomaga :)
Relacja pojawi się jutro, bo jestem... padnięta ;)
OdpowiedzUsuńA ja zaraz się wybieram :) biorę rower, zarazy-tzn.Majkę i koleżankę, i jedziemy do lasu, potem wykąpać się w jeziorze, tzn.dziewczyny, ja sobie klapnę na trawie i po dumam... zerknę do Ciebie wieczorem :))
OdpowiedzUsuńvi.
Violuś, mam nadzieję, że Wasza wycieczka do lasu i nad wodę będzie udana :)))
OdpowiedzUsuń