krople deszczu wspomnień
wsiąkają w skórę
rozpływając się łez strugami
ze źródeł gór zielonych
Księżyc wędrujący po ciemnym nocnym niebie dotrzymuje mi towarzystwa. Zagląda w moje okna, obserwując kuchenne czary, czasem widzi mnie z książką albo pogrążoną w pracy. Późnymi wieczorami i nocą, gdy wracam do domu, maszerując pustymi ulicami, oświetla mi drogę jak latarnia.
A oto efekty dzisiejszego wieczoru z księżycem:
rozmaryn, tymianek, cytryna, imbir, gruszka...
wariacja szarlotkowa
ciasto:
15 płaskich łyżek mąki przesiać przez sito do miski
dodać szczyptę soli
dodać 75 g masła
powyższe składniki wyrobić palcami jakby się kruszonkę robiło
żeby przypominało bułkę tartą
następnie dodać 2 łyżki zmielonych migdałów i tyle zimnej wody
aby połączyć wszystkie składniki
zagniatamy ciasto którym wylepiamy małą blaszkę (okragłą, kwadratową)
i wstawiamy na 30 minut do lodówki
wierzch ciasta przykrywam folią spożywczą aby nie wysychało
nadzienie:
3 jabłka (użyłam boskopów) kroimy na kawałki
1 gruszkę kroimy w drobną kostkę
wrzucamy owoce do garnka
dodajemy sok z 1 cytryny, trochę wody
dodajemy 4 łyżki brązowego cukru oraz cynamon do smaku
gotujemy, żeby owoce zmiękły, ale aby się nie rozpadły
w trakcie gotowania dodajemy łyżkę masła
jeżeli wyjdzie nam za gęste trzeba dodać wody
jeżeli będzie zbyt rzadkie można zagęścić łyżką lub dwiema mąki ziemniaczanej
gotowe nadzienie studzimy
kruszonka:
8 łyżek mąki
1,5 łyżki brązowego cukru i 1,5 łyżki białego cukru
25 g masła
z podanych składników robimy kruszonkę
wyrabiamy palcami aby uzyskać fakturę bułki tartej
Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni. Ciasto wyciągamy z lodówki, nakłuwamy widelcem.
Pieczemy 20 minut.
Następnie wyjmujemy ciasto, rozkładamy na nim nadzienie, posypujemy kruszonką.
Pieczemy jeszcze 20-30 minut, aż kruszonka lekko się zrumieni.
Przez to Twoje wieczorno-nocne kuchcenie, sąsiedzi pewnie spać nie mogą, takie aromaty rozchodzą się po okolicy ;)
OdpowiedzUsuńWpływ księżyca... :))
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie i moze zrobię, zwlaszcza, ze widzę tam gruszkę. A na jakiej wielkosci formę mniej wiecej to jest?
OdpowiedzUsuńU mnie teraz króluje Tarte Tatin,jabłka w karmelu z ciastem kruchym, coś obłędnego, jesli nie znasz to spróbuj, podaję Ci linka:
http://whiteplate.blogspot.com/2008/01/tarte-tatin.html
Usciski,D.
Hadesie, myślę, że mogą, to ja spać w nocy nie mogę, więc gotuję ;)
OdpowiedzUsuńAurora chyba tak właśnie :)
OdpowiedzUsuńDominiko, pewnie, że znam i bardzo bardzo lubię :) Ja robiłam w połowie zwykłej dużej formy do ciasta - mam taką o wymiarach 28x24. Ciasto na drugi dzień też dobrze smakuje, a jak się je podgrzeje, to... ja się nie mogę oprzeć.
OdpowiedzUsuńA na tym spodzie można zrobić też nadzienie serowe albo takie ze szpinakiem czy z brokułami.
Generalnie nie bawię się w rozkładanie na cieście fasoli na pergaminie, tylko je porządnie nakłuwam i też jest dobrze :)