Ostatnio pokusiłam się o zrobienie ciasta dyniowego (zdjęcie było bodajże dwie notki temu), które jest taką małą wariacją na temat ciasta marchewkowego. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała na sobie innych słodkości z dynią, jak choćby dwóch innych wariantów ciasta dyniowego czy musów dyniowych (np. dyniowo-gruszkowego z migdałami albo dyniowo-pomarańczowego z goździkami i cynamonem).
Poniżej przepis na ciasto dyniowe (wariacja marchewkowa).
składniki:
3 jaja
1 szklanka cukru
cukier waniliowy
2 szklanki dyni startej na tarce jarzynowej (tej o dużych oczkach)
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka sody oczyszczonej
2/3 szklanki oleju
łyżeczka cynamony
po 1/3 łyżeczki: kardamonu, suszonego imbiru, gałki muszkatołowej i mielonych goździków
Jajka utrzeć mikserem wraz z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę (zrobi się biała). Następnie dalej ucierać, dodając stopniowo olej. Chwilę miksujemy i na masę przesiewamy obie mąki, proszek i sodę. Ucieramy jakieś 3-4 minuty. Następnie dodajemy cynamom i pozostałe przyprawy, chwilę ucieramy, aby dobrze się wmieszały. Na koniec dodajemy dynię i wszystko delikatnie mieszamy łyżką, najlepiej drewnianą, aby wszystkie składniki dobrze się połączyły.
Ciasto przekładamy do formy (przepis jest na małą formę - może być keksówka, mała tortownica albo prawie kwadratowa blaszka - taka połowa standardowej blachy) wysmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez 40-50 minut. Ja sprawdzam patyczkiem czy już jest gotowe, żeby nie przesuszyć.
Ciasto można polać lukrem albo posypać cukrem pudrem. Można je podawać z którymś z wariantów musu dyniowego ;)
Smacznego!
To skomplikowane. - cz. 25.
-
Usiłowałam zasnąć. Jednak po głowie krążyło mi tyle myśli. Nie potrafiłam
powstrzymać ich biegu. Myślałam o Tomaszu, który siedział w drugim pokoju.
Chyb...
11 lat temu
Jest spora szansa, że zabiorę się za pieczenie pierwszego w życiu ciasta ;)
OdpowiedzUsuńHadesie, spora szansa mówisz? A może chciałbyś spróbować, zanim się za pieczenie weźmiesz? ;)
OdpowiedzUsuńBrzy bardzo smakowicie, ale skosztowałbym tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńMoże dzisiaj wieczorem ;>
Te musy brzmią świetnie same w sobie. Myślę, że jakby je wymieszać z ryżem, były całkiem boski obiad ;P
OdpowiedzUsuńHadesie, a może jutro ;)? Dzisiaj to musiałabym się znaleźć w dwóch miejscach naraz, a tego jeszcze nie potrafię ;P
OdpowiedzUsuńAurora, myślę, że z ryżem też by były świetnie, a po wzbogaceniu jakimś jogurtem, śmietanką, serkiem czy czymś w tym stylu stanowią świetny deser sam w sobie. Chyba wrzucę w następnym tygodniu cosik musowego, jak się postaram o kolejną dynię ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyno, jak ty smaka zawsze robisz mnie i mojej rodzinie:)
OdpowiedzUsuńJutro mam nockę, ale zawsze mogę wpaść na obiad ;DDD
OdpowiedzUsuńIza... :)))))
OdpowiedzUsuńMoże jednak kiedyś powinnam wpaść do Poznania z jakimś ciachem albo kurieriem wysłać ;)
Hadesie, myślę, że jakoś się dogadamy ;)
OdpowiedzUsuńCzytam Lenka,i pozdrawiam z...biblioteki ;)
OdpowiedzUsuńVi, ściskam ciepło :)))
OdpowiedzUsuńps. Czytam, czytam wszystko :)