8 października 2009

Nie wszystko jest takim, jakim się wydaje.

Pozory mylą. Nie wszystko i nie każdy jest takim, jakim się wydaje. Z pewnością każdy z nas doświadczył tego, jak bardzo można się pomylić, osądzając wyłącznie po pozorach. Przypomniała mi się bajka o Królewnie Śnieżce. Wiedźma - macocha przebrała się za staruszkę i poczęstowała dziewczynę pięknym dojrzałym jabłkiem. Przecież kto by podejrzewał taką kobiecinę o to, że częstuje naiwną młodą osobę zatrutym owocem.

Naiwność. To kluczowe słowo. Zastanawiam się czy istnieją ludzie, których naiwność ominęłaby, którzy nie daliby się ani razu nabrać, którzy ani razu nikomu z łatwością w coś uwierzyli? Czy istnieją ludzie, którzy za tę swoją chwilę, za tę naiwność, łatwowierność, a czasem dobre serce, które tak często bywa brane za naiwność właśnie, nie dostali od życia po tyłku?

Myślałam sobie kiedyś naiwnie, że przysłowie "Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą" jest na wyrost, bo przecież jeśli ktoś uczęszcza regularnie na msze, przystępuje do komunii, angażuje się w jakieś tam projekty z wiarą i duchowością związane, nie będzie zdolny do bycia potworem, do okrutnego znęcania się nad zwierzętami i ludźmi. Czułam się jakoś oszukana, kiedy zderzyłam się z prawdziwą twarzą tego człowieka. Psa kopał, żeby zszedł mu z drogi, na żonę potrafił krzyknąć albo nawet uderzyć, a dziecko schodziło mu z drogi. Ważne, że przed ludźmi zgrywał się na takiego dobrego, kochającego własną rodzinę, wierzącego, praktykującego. Z czasem nauczyłam się, że niektórzy ludzie robią coś, aby odwrócić od siebie uwagę, aby się uwiarygodnić. Taka maska. Maska, która jeśli jest dobrze dobrana, może niejednego zmylić i zostać uznana za twarz prawdziwą.

Przypomniała mi się inna sytuacja. Typowe reakcje ludzi, zwłaszcza starszych na facetów z długimi włosami, łańcuchami przy spodniach, z tatuażami, w ciężkich butach i skórzanych kurtkach... Nie raz słyszałam takie opinie o tak wyglądających mężczyznach, również z ust moich najbliższych - że to pewnie recydywista, alkoholik, złodziej, były więzień, nożownik, ćpun, itd.... Najlepiej to uciekać od takich. Typowe powszechne opinie, a przy bliższym kontakcie może okazać się, że jest zupełnie inaczej. Jedna z moich znajomych starszych pań wracała kiedyś z zakupami, padało. W połowie drogi do domu, w jednej siatce urwały się uszy a owoce i warzywa rozsypały się po chodniku. Obok niej przeszło kilka osób, a żadna z nich jej nie pomogła. Z klatki pobliskiego bloku wyszedł facet z długimi włosami, w skórze, ubrany na czarno i ta moja znajoma starsza pani przestraszyła się, że nie dość, że straciła zakupy to jeszcze on ją okradnie, a facet podszedł do niej i powiedział, że jej pomoże. Pozbierał wszystkie zakupy i pomógł je zanieść do klatki. Pani ta była zszokowana, że człowiek tak wyglądający okazał się bardzo miły i uczynny, a ludzie, o których pomyślałaby, że pomogą, minęli ją bez słowa.
Zresztą kilka innych starszych znajomych mi pań miało podobne doświadczenia.

Ileż to razy człowiek może się przekonać również o tym, że coś, co wydaje się mało możliwe do zrobienia, okazuje się realne i wykonalne, mimo że wiele osób może twierdzić, że czegoś nie da się zrobić, że nie warto, że porywamy się z motyką na słońce, że jesteśmy nie naiwni, a wręcz głupi. A może to oni są naiwni, że nie wierzą?

I jeszcze została ta kwestia dobrego serca, które tak często bierze się za naiwność. Czy nie można być zwyczajnie dobrym? Trzeba być od razu głupim, ślepym, naiwnym? Wiadomo, że osoba, która ma dobre serce, musi być przygotowana na ciosy, na próby wykorzystania tego dobra i mieć zwyczajnie twardy tyłek. Jednak nie można czyjejś dobroci brać za naiwność, robić z kogoś idioty.

Z drugiej jednak strony, mimo że nie powinno się sądzić po pierwszy wrażeniu, wydawać opinii tak bez żadnego zastanowienia, nie można lekceważyć swoich przeczuć, które mogą właśnie mówić nam, że to, co widzimy, to co poznajemy, decyzja, którą podejmujemy nie są takie, jakie nam się wydają.

Czy nie lepiej przyjrzeć się czemuś, komuś z wielu stron, rozważyć i wziąć pod uwagę przeczucia? Kiedy będziemy sądzić, że wszystko jest takim, jakim się wydaje, przyczynimy się do powielania i tworzenia stereotypów, a przecież nie wszystko jest takim, jakim się wydaje.