16 listopada 2014

Słowne wycieruchy - przyjaźń.

Przyjaźń jest jak wygrany los na loterii. Coraz częściej odnoszę wrażenie, że prawdziwa przyjaźń jest nawet rzadsza. Jakby gdzieś ludzie zapominali, czym ona jest. Jakby zapominali, co to wierność, lojalność, szczerość, uczciwość, prawda. 

Ponad 10 lat temu poznałam dziewczynkę. Dziewczynka rosła i się zmieniała. Najpierw była moją wychowanką, później stała się bliższą koleżanką, w końcu była na drodze ku przyjaźni. Była. Bo nie zdała testu z przyjaźni. Testu z życia. Testu z lojalności, uczciwości i innych cech przyjaźni. Nie ona pierwsza i nie ona ostatnia. Zrobiła za to coś zupełnie innego. Coś, co dla mnie kompletnie jest niewybaczalne. Mojej i swojej przyjaciółce rozwaliła życie. Zdradziła. Wbiła nóż najpierw w plecy, potem w serce. A wiecie, co jest najgorsze? Nawet nie przeprosiła. Bo niby przecież jest taka fair i w ogóle wszystko jest w najlepszym porządku.

Przecież zdradzenie własnego faceta, swojej przyjaciółki, odbicie tej przyjaciółce męża i zajście z nim w ciążę, to nic takiego. Przecież ją wybawiła od męża. A że odebrała przy okazji ojca malutkim dzieciom... Co z tego. Przecież to się tak często zdarza. A ona się fair zachowała. Nic takiego nie zrobiła.

Nie mogłam dłużej milczeć i powiedziałam, co myślę, między innymi to, że chociaż wypadało powiedzieć prawdę, przeprosić. Niby to niewiele, ale pokazuje, jakimi ludźmi jesteśmy. W zamian usłyszałam, że święta nie jestem. Tylko co może o mnie wiedzieć aspirująca do mojej przyjaźni dziewczyna, która tak naprawdę mnie nie zna? To prawda, że do świętości mi ogromnie daleko. Popełniłam wiele błędów, wyrządziłam różne krzywdy, niedopatrzenia i wiele innych też jest moim udziałem. Jednak pewne sprawy są nietykalne. Pewnych rzeczy się nie robi. Człowiek musi postawić sobie granice. Znać swoje obowiązki. Powinien wiedzieć co to wierność, lojalność, zaufanie, szczerość, uczciwość, prawda. 

Co się dzieje z tym światem?

Zawsze mi się wydawało, że zrobienie takiego świństwa przyjaciółce, jest niewybaczalne. A tu się okazuje, że nawet nie trzeba za to przepraszać, nie mówiąc już o tym, że informowanie osobiście o tym świństwie jest w ogóle zbędne.

Różni ludzie aspirowali i aspirują do bycia moimi przyjaciółmi. A ja z wielką niechęcią dopuszczam ludzi bliżej siebie. Znajomych można mieć wielu, lecz przyjaciele to grupa szczególna i nie każdy może do niej wejść. Dla mnie honor, lojalność, wierność, prawda, szczerość, uczciwość, zaufanie są bardzo ważne. Uważałam, że na nich powinna opierać się przyjaźń, a niej związek między dwojgiem ludzi. Może ja jestem staromodna i zupełnie nie pasuję do obecnego świata? Na przyjaźń człowiek pracuje długo i powoli ją buduje. A pewnych rzeczy się przyjaciołom nie robi. Pewnych rzeczy ludziom się nie robi. Pewne sprawy są święte, nietykalne. 

Niepoprawna idealistka w świecie konsumpcjonizmu i materializmu.  

Czy ludzie zaczynają zapominać, czym jest przyjaźń? Czy słowo "przyjaźń" straciło na znaczeniu podobnie jak słowo "kocham" i staje się wycieruchem, który znajomych nazywa przyjaciółmi, tak jak pożądanie czy zauroczenie nazywa miłością?