21 lipca 2010

Muzyczny horror.

Polskie media są pełne kiepskiej muzyki, wręcz tandety. Oczywiście są wyjątki, ale dziś się na nich nie skupię. Skupię się na głównym nurcie i na tym, co jest kiepskie. Każda muzyka znajduje swoich odbiorców i co do tego nie ma żadnych wątpliwości, bo ile ludzi, tyle odmiennych punktów widzenia, różne gusta. Coś co podoba się jednemu, nie musi się podobać drugiemu. Jednakże zastanawia mnie, dlaczego tak bardzo promuje się u nas badziewie i tyle tego pojawia się zarówno w stacjach radiowych, jak i w telewizji. Jest tyle dobrej muzyki w każdym gatunku, nawet dobrej masowej muzyki, a co króluje? Utwory, które mogłyby brać udział w rankingu na najgorszą piosenkę lata, najgorszą piosenkę roku, najgorszą piosenkę w historii. A teledyski? Żałosne i żenujące, pełne golizny, słabe to mało.

Oto moja lista 5 najgorszych piosenek/wykonań oraz teledysków, oczywiście z tych ostatnio się pojawiających.

Zapraszam na horror (wystarczy kliknąć w nr miejsca):

5 miejsce - prawie jak disco polo czyli jak puścić z torbami własny potencjał. Tekst nie jest warty nawet nastolatki. Po pewnych przeróbkach i odpowiednim wykonaniu może nadałby się do kabaretu.


4 miejsce - miało być sexy, energetycznie, a jest tandetnie i cienko. Sam plastik.


3 miejsce - polska Kesha? Niedoróbka. Totalny brak oryginalności i własnego stylu. Do tego bity rodem z rodzimego disco polo plus polish-english. Straszne.


2 miejsce - czyli jak zamordować pop kawałek. Najgorszy cover w ostatnim czasie. Krzyżówka Lady Gagi i Rihanny, efekt... sami zobaczcie. Pamięta ktoś jeszcze oryginał (to było coś)? Jeśli nie - to zapraszam TU. A sam klip? Nieudolna próba wzorowania się na teledyskach do "Justify my love" i "Human nature" Madonny.

1 miejsce - [podlinkować nie mogę, ale wpiszcie sobie ścieżkę z nawiasu (http://www.dailymotion.pl/video/xdm0ge_lady-gaga-alejandro-official-music_music)] - skrzyżowanie Madonny i Ace of Base, tak w piosence, jak i w teledysku. Absolutny numer 1. Istny horror, zwłaszcza w drugiej części.