20 stycznia 2010

Kiedy bywam zmęczona i zestresowana...

Jestem ostatnio zabiegana, mam wiele obowiązków. Wieczorami jestem po prostu wykończona. Na zmęczenie, odstresowanie najlepszy jest sen. Cóż... w moim przypadku raczej się ten doskonały sposób nie sprawdzi. Nocą sypiam rzadko, prawie wcale, raczej źle. Mam jednak inne sposoby na relaks, odpoczynek, uwolnienie się od stresu.

Jednym z nich są ćwiczenia, głównie rozciągające, trochę jogi. Dzięki nim się uspokajam, wyciszam.

Świetnie działa także relaksująca kąpiel w bardzo ciepłej wodzie, z dodatkiem zwykłej soli morskiej, czasem z kroplami olejku lawendowego. Kąpiel rozluźnia mi ciało, jest mi po prostu dobrze. Zresztą woda, sama jej obecność choćby w postaci jeziora, rzeki w okolicy już daje mi ukojenie. Wiecie, że bardzo bardzo lubię wodę i mogę w niej przebywać godzinami.

Książki i muzyka, bez których zupełnie nie wyobrażam sobie życia. Uwielbiam wyciągnąć się na moim deskowatym łóżku (na desce leży tylko cienka gąbka, więc łóżko do miękkich nie należy, ale mój kręgosłup jest przeszczęśliwy) z książką, słuchając muzyki. Czasem po prostu sobie leżę z zamkniętymi oczami i wsłuchuję się w ukochane dźwięki, których niewielką próbkę zostawiłam z boku bloga.

Gotowanie i pieczenie to czynności, które niesamowicie szybko zmniejszają mój poziom stresu. Mają tylko jeden skutek uboczny... dużą ilość jedzenia, które ktoś musi zjeść ;) Ja nie dam rady tego przerobić, za to inni zwykle korzystają.

W ogóle wszelkie czynności manualne są dla mnie znakomitymi odstresowaczami. Wszelkie dzierganie, bawienie się gliną, wyginanie drucików i wyplatanie z nich biżuterii przy pomocy szydełka i węzłów, itd. zajmują nie tylko moje ręce, ale i pochłaniają moją uwagę, więc zapominam o tym, co mnie stresuje.

Zabawa dźwiękami i obrazem, taniec - dla mnie to sama przyjemność, odpoczynek dla umysłu.

Bliskość drugiego kochającego człowieka również wpływa na mnie kojąco, uspokajająco. Stres odchodzi w niepamięć. A dotyk, masaż, przytulanie, pocałunki i inne takie sprzyjają odreagowaniu, rozluźnieniu, wyciszeniu wewnętrznemu.

Herbatka z melisy... hmmm... bardziej "siekiera" niż herbatka.... taka esencja czasami..... pomaga moim bebechom w sytuacjach dużego stresu, nie umieram z bólu. Stres tłumię zwykle wewnątrz, a po mnie zupełnie nie widać, że czymś się denerwuję. Także w głosie nie słychać nerwów. Za to w bebechach aż mi się gotuje, skręca mnie wręcz, a brak apetytu w takich chwilach sprzyja bólowi stresowemu, ale meliska pomaga, a w połączeniu z koprem włoskim jest idealnym rozwiązaniem. Szkoda, że zaden producent soków, napojów nie wpadł na to, aby robić napoje z melisą. Jestem pewna, że miałyby powodzenie.

A jakie są Wasze sposoby na zmęczenie i stres?