15 października 2011

Wieczory z księżycem.

krople deszczu wspomnień
wsiąkają w skórę
rozpływając się łez strugami
ze źródeł gór zielonych

Księżyc wędrujący po ciemnym nocnym niebie dotrzymuje mi towarzystwa. Zagląda w moje okna, obserwując kuchenne czary, czasem widzi mnie z książką albo pogrążoną w pracy. Późnymi wieczorami i nocą, gdy wracam do domu, maszerując pustymi ulicami, oświetla mi drogę jak latarnia.

A oto efekty dzisiejszego wieczoru z księżycem:


 rozmaryn, tymianek, cytryna, imbir, gruszka...


 wariacja szarlotkowa



ciasto:
15 płaskich łyżek mąki przesiać przez sito do miski
dodać szczyptę soli
dodać 75 g masła
powyższe składniki wyrobić palcami jakby się kruszonkę robiło
żeby przypominało bułkę tartą
następnie dodać 2 łyżki zmielonych migdałów i tyle zimnej wody 
aby połączyć wszystkie składniki
zagniatamy ciasto którym wylepiamy małą blaszkę (okragłą, kwadratową)
i wstawiamy na 30 minut do lodówki
wierzch ciasta przykrywam folią spożywczą aby nie wysychało

nadzienie:
3 jabłka (użyłam boskopów) kroimy na kawałki
1 gruszkę kroimy w drobną kostkę
wrzucamy owoce do garnka
dodajemy sok z 1 cytryny, trochę wody
dodajemy 4 łyżki brązowego cukru oraz cynamon do smaku
gotujemy, żeby owoce zmiękły, ale aby się nie rozpadły
w trakcie gotowania dodajemy łyżkę masła
jeżeli wyjdzie nam za gęste trzeba dodać wody
jeżeli będzie zbyt rzadkie można zagęścić łyżką lub dwiema mąki ziemniaczanej
gotowe nadzienie studzimy

kruszonka:
8 łyżek mąki
1,5 łyżki brązowego cukru i 1,5 łyżki białego cukru
25 g masła
z podanych składników robimy kruszonkę
wyrabiamy palcami aby uzyskać fakturę bułki tartej

Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni. Ciasto wyciągamy z lodówki, nakłuwamy widelcem. 
Pieczemy 20 minut.
Następnie wyjmujemy ciasto, rozkładamy na nim nadzienie, posypujemy kruszonką.
Pieczemy jeszcze 20-30 minut, aż kruszonka lekko się zrumieni.