8 września 2011

W stanie po spożyciu...

Jestem nietrzeźwa. Albo jestem w stanie po spożyciu alkoholu. Albo jedno i drugie. A to wina wina. Popołudnie było deszczowe i chłodne. Za to wieczór i noc nawet dość ciepłe, choć z lekkim wiaterkiem. Spacerek do domu był orzeźwiający i niezwykle przyjemny. Zresztą wieczór w ogóle był przyjemny. Trochę mylą mi się literki, ale umysł o dziwo wiedzę przyswaja w zastraszającym tempie. Szybciej mi idzie niż na trzeźwo. Ciekawe... W każdym razie dostałam głupawki. I dobrze mi z tym :)