25 lutego 2015

Byle do wiosny.

Skrajnie wyczerpana jestem. Mogłabym tylko spać, spać i spać. Jak tylko usiądę, to zaraz zasypiam - na kanapie, przy stole, a bywa że walczę z sennością, gdy wracam z pracy samochodem. Apetyt nie dopisuje mi wcale, chyba że akurat jestem w pracy. W domu... mogłabym mieć pustą lodówkę. Żołądek się buntuje... znowu. Każda wolna chwila przeznaczona jest na odpoczynek i sen. Tylko już mnie to wkurza. Chciałabym wiosnę i słońca dużo, no i marzą mi się jeszcze takie wakacje nad morzem z plażą i kąpielami.