3 listopada 2009

Czekoladawe opowieści.

Myślałam, że już o mnie zapomniała. Długo jej nie było. Pewnie, jak zwykle zabiegana, roztargniona. Ostatnio była bardzo smutna, ale dzisiaj się uśmiecha. Ma miękkie, gładkie, niezbyt długie włosy. Nie to, co tamta obok... siano lepiej wygląda, niż to, co ona ma na głowie. Chropowate, zniszczone, trochę jakby je podgrzewała i przypalała. Auuuć! Nie zazdroszczę tej Platynowej takiego traktowania. Chociaż do Włoch to bym pojechała... Co prawda nie mogę narzekać, że ta moja nigdzie mnie nie zabiera, no ale nie podróżuję tak, jak Platynowa.

Jestem z tą moją dość krótko, nie tak długo, jak Ognista Chilli czy Czerwień Granatu, ale sama mówi, że mnie uwielbia. Zresztą nie tylko jej się podobam. Inni się również mną zachwycają, to bardzo miłe. Nic w tym dziwnego skoro jestem tak intensywna, błyszczę. No dobra, ale to jej zasługa, bo o mnie dba. Chociaż czasami mogłaby sobie odpuścić już tę suszarkę. Gorrrąco mi. A w ogóle to lubię, jak mi czasem lekko faluje świat. Tak delikatnie wiruje, kręci się. Szkoda, że tak rzadko. To przez tę suszarkę. No dobrze, ale ona jest usprawiedliwiona, bo zimno i wieje, a poza tym z pewnością, gdybym zmarzła, zbrzydłabym okropnie. Z drugiej strony, gdyby świat miałby mi tak falować, kręcić się przez cały czas, jak tej tam Miedzianej B. to chyba bym spłukała się czym prędzej, sprała i w ogóle uciekła.

Miodowa się wyprowadza od tej lekko spalonej na sztucznych lampach. Nie było jej tak źle, nawet dbała o nią. Spikerką chce być, więc i Miodowa musiała dobrze wyglądać, ale moim skromnym zdaniem to jej właścicielka powinna udać się jednak do tego logopedy, o którym mówiła. Zresztą to nie problem Miodowej, bo teraz wprowadzi się Beżowa, ale dziewczyna się jej trochę boi. Prędzej by ją Ognista pogryzła, ale Beżowa jest miła. Zresztą pasują do siebie. Obie są bardzo ładne i z pewnością tak zostanie, jak się nie będą za często przypalać na lampach. Może je kiedyś w telewizji zobaczę, bo prezencję mają świetną.

W sumie to nie mogę narzekać. Mam ciekawe życie. Ona wciąż coś wymyśla, ma interesujące pomysły, ale czasem to trochę strach się bać, co wpadnie jej do głowy. Jednak o mnie nie zapomina i zawsze dba. Odświeża. Jest delikatna, pomijając już tę suszarkę. Dba o moją prezencję. Trochę mi przykro, bo ostatnio jest smutna i mało się uśmiecha. Myślę, że czuje się samotna. Wolę jak jest wesoła, wtedy mi tak lekko i przyjemnie.

Oho. Będzie cięcie. Trochę więcej niż zwykle. Byle nie za dużo. Hmmm... Grzywka? No dobrze, byle nie jak od linijki. Chyba jej to nie wpadnie do głowy. Uffff... ta fajna. Ładnie wyszło. Uśmiecha się! Ale się cieszę. I nic w tym dziwnego. W końcu pasuję do tej mojej Chocolate. Przecież jestem Czekoladowa!