1 grudnia 2009

cóż... ;)

próba obrania kartofli... łyżeczką do herbaty

chowanie czystych talerzy zdjętych z suszarki do... lodówki

kompot z... solą zamiast cukru

chwytanie gorącej pokrywki i wyciąganie blachy z piekarnika... gołą ręką

zanoszenie jabłek zamiast na balkon, gdzie chłodno... do wanny

itd. itd.

Ostatnio wciąż wyczyniam takie rzeczy i muszę się poważnie pilnować, aby się nie uszkodzić. Na ulicy się pilnuję, przynajmniej się staram przechodzić w miejscach dozwolonych na zielonym świetle ;)