2 sierpnia 2012

CD.

3:0 wygrali polscy siatkarze z Argentyną

siatkarze plażowi  w 1/8

Mecz wygrany. Pierwszy set i drugi set trochę wymęczone, choć widać, że nasi przeanalizowali porażkę z Bułgarią, mecze Argentyny i wzięli się do roboty. Trzeci set zagrali bardzo dobrze. Teraz w grupie zostało pokonanie Australii i Wielkiej Brytanii. Liczę, że nasi zagrają na swoim poziomie i nie będą się męczyć z przeciwnikiem. Zarówno jedna, jak i druga drużyna nie reprezentuje jakiego rewelacyjnego poziomu, lecz nie należy ich lekceważyć. Obie potrafiły zmęczyć przeciwników i sprawić trochę kłopotu. Jestem ciekawa, jak będą wyglądały te mecze w wykonaniu naszych zawodników. 

Z uwagą obserwuję również to, co dzieje się w drugiej grupie. I wiem jedno. Po wyjściu z grupy będą czekały nas ciężkie mecze. Bardzo. Mam nadzieję, że zagramy trzy razy i że wszystkie trzy mecze wygramy. 


A teraz pozwolę sobie słówko o naszych siatkarzach plażowych, którym życzę jak najlepiej i bardzo chciałabym zobaczyć ich na podium. Grają dobrze. Może żal trochę przegranego pierwszego meczu, ale czasem nie ma tego złego... Hitem w sieci były wpisy Amerykanów po porażce amerykańskiej pary z naszymi chłopakami. Gdy czytałam co też tam internauci powymyślali, spłakałam się ze śmiechu. Oni nie mogli uwierzyć, że nasi ich pokonali! Bo jak to skoro....
- w Polsce nie plaż bo Polska nie ma dostępu do morza (jakby brak dostępu do morza utrudniał granie w plażówkę), a najbliższa plaża to St. Tropez (gdyby Polska leżała w Rumunii, to może może...)
-  w Polsce jest zimno (a co ma piernik do wiatraka)
- przecież w Polsce chyba nie ma lata? pór roku chyba też nie...? (nie no w ogóle... nawet na Syberii jest wiosna, ale przecież nie w Polsce)
- itd. itd. 
 Oczywiście królowały stwierdzenia, że nie mamy dostępu do morza i nie mamy plaż, więc nie możemy tak dobrze grać w siatkówkę plażową. Właściwie w ogóle nie powinniśmy umieć grać w siatkówkę plażową. 

Jaki stąd wniosek? Dziwne, że w ogóle potrafimy w jakąkolwiek siatkówkę grać. 

Teraz pozostaje nam tylko, jeśli trafimy na USA, sprać im tyłek na kwaśne jabłko i pokazać, kto rządzi w męskiej siatkówce. Więcej powiem, siatkarze plażowi powinni też postawić kropkę nad i. Liczę na dobre wyniki, a najlepiej na podium. Ciekawe co wtedy wymyślą pseudoznawcy w sieci?