26 marca 2010

Kopanie leżącego czyli o wykorzystywaniu bezradności, słabości ludzkiej.

Nie wierzę w przypadki, ale chciałabym wierzyć w cuda, jednak te ostatnie nie zdarzają się niestety na zawołanie. Raczej rzadko się zdarzają, a nawet jeżeli już się wydarzą, czy potrafimy je dostrzec, docenić?

Jutro czeka mnie znowu wyjazd, dokładnie tak, jak dwa miesiące temu - ta sama data dzienna, podobny rozkład dnia... nawet takie same godziny spotkań! Dziwnie się czuję, jakby coś miało się wydarzyć. Nie wiem, może zwyczajnie chciałabym jakiegoś cudu, cudu, którego pragnęłam równie mocno owego styczniowego, mroźnego dnia. Chyba wciąż tego chcę. Coś się wtedy wydarzyło, coś ważnego, czego nie umiem poukładać w swojej głowie i w myślach. Wydawało mi się kiedyś, że człowiek może sobie wyprzeć z własnego mózgu to i owo, ale im bardziej się stara to zrobić, tym marniejsze efekty takiego działania.

Jestem zupełnie bezradnia, zagubiona... Każdego dnia sobie powtarzam, że muszę być silna, bo mam tyle obowiązków, z którymi muszę sobie poradzić, bo jeśli się rozkleję... Nie! Nie ma takiej opcji, nie wolno mi. Może dlatego najwięcej przeżywam w samotności. Najbardziej się cieszę i najbardziej cierpię. Jestem zbudowana na emocjach, które czasem są tak silne, że gdybym je uzewnętrzniła, ludzie, będący obok mnie, mogliby poczuć się oszołomieni, zdziwieni. To byłoby chyba zbyt wiele do zniesienia.

Z jednej strony jestem otwarta, nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi, itd., ale często można wyczuć, że trzymam pewien dystans, że tłumię emocje, że zamykam się. Podobno jedno z drugim się kłóci, ale mnie to jakoś mało interesuje.

Wiecie, czego najbardziej nie znoszę w mężczyznach? Nie znoszę tego, że kiedy któryś zauważy albo mi się wypsnie że jestem zagubiona, bezradna, to usiłuje to wykorzystać, upatruje sobie jakiejś szansy w ten sposób, myśli, że jak rzuci jakimś ochłapem (czułości, wsparcia, ciepłego słowa... czegokolwiek w podobnym stylu), to zawędruje prościutko do mojego łóżka. Oczywiście mam tu na myśli tylko tych, którzy tak robią.
Nienawidzę tego w facetach, ścierpieć wręcz nie mogę, bo taki posunie się i do kłamstwa, żeby polowanie na ofiarę się udało. Dlatego czasem zdarza mi się podpuszczać facetów, żeby wylazło szydło z worka. Można to sprawdzić na tysiące sposobów, ale mam jedną zasadę - nie posuwać się do kłamstwa, nawet niewinnego, bo prędzej czy później i tak się wyda, a po co sobie nim "brudzić ręce".

Naprawdę nie jest trudno odróżnić szczerość od ochłapów. Wystarczy obserwować i zachować odrobinę zdrowego rozsądku.

Nie wiem, czy to świat w jakim żyjemy, czy może to ludzie, sprawiają, że lepiej nie pokazywać swojej słabości, bezradności... Znajdzie się mnóstwo fałszywych uzdrowicieli, oszustów, tych, którzy zechcą ten stan nasz wykorzystać.
Nie lubię w ludziach tego właśnie - takiego bezczelnego wykorzystania słabości drugiego człowieka i to jeszcze ze świadomością, że się go bardziej skrzywdzi. Kopanie leżącego jest dla mnie niedopuszczalne!

Nie jest ważne, czy jest się kobietą, czy mężczyzną. Każdy z nas ma prawo do bezradności, słabości. Każdy. Jednak pewne sprawy lepiej zachować tylko dla siebie.

8 komentarzy:

  1. Obawiam się, że się zgadzam z Tobą.
    Ludzie uwielbiają kopać leżących - czego nie rozumiem.
    To bardzo mądry tekst Czekoladko.
    Bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Lenko :)
    Echhh te przeczucia...mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzyło...
    Uśmiechu na twarzy bo wiosenne słonko praży ;)
    Trzym się dzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję madame.

    Wiesz, ja właśnie też nie rozumiem tego kopania. Nie wyobrażam sobie, że tak można, a niestety można, co potwierdzają swoimi osobami ludzie, którzy to robią. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Bigosiński ;)
    Uśmiecham się :)))))

    Mówiłam, że zdarzy się coś dziwnego, byłam pewna. I się zdarzyło, ale z tego akurat się bardzo cieszę i jak tylko coś zjem, napiszę nową notkę. Notkę o kimś, o kim nie pisałam jeszcze w notkach.

    OdpowiedzUsuń
  5. No to coś długo jesz... ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gwintek, no właśnie kończę pisać ;) W międzyczasie było kilka telefonów itd.

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację, ludzie lubią wykorzystwać... wyczuwać słabość i wziąć z tego słabego jak najwięcej, świat niestety jest brutalny i pełen egoizmu, nie tylko ze strony facetów.

    OdpowiedzUsuń
  8. A. posłużyłam się przykładem facetów, bo tak mi najłatwiej było, ale z doświadczenia wiem, że kobiety bywają czasem nawet dużo bardziej okrutne, bezlitosne i w ogóle mocniej kopią leżącego niż mężczyźni.

    OdpowiedzUsuń