Oczy są zwierciadłem ludzkiej duszy, pokazują nasze emocje. Ileż to razy tymi oczami powiemy więcej niż słowami.
O gejszach zwykło się mówić, że jednym spojrzeniem potrafią zatrzymać mężczyznę. Oczy potrafią zdziałać naprawdę wiele, a spojrzenie może być tak wymowne i silne, że wystarczy chwila, aby namieszało w czyjejś głowie, sercu, zapadło w pamięć i duszę.
Kiedy poznaję daną osobę, bacznie przyglądam się jej oczom - temu, co mówią, jak mówią, jakie emocje pokazują, co odkrywają przede mną. Nie lubię oczu bez wyrazu, spojrzeń lubieżnych, wulgarnych, pogardliwych, ich właściciele mnie nie zachęcają do rozmów, wręcz przeciwnie. Bywa tak, że nie mogę przestać myśleć o jakimś męskim spojrzeniu. Można mnie uwieść samymi tylko oczami, wzrokiem.
Kiedyś nie zdawałam sobie sprawy z tego, co robię ludziom, zwłaszcza mężczyznom, moimi oczami, dopóki jeden z nich mi nie powiedział, żebym przestała na niego patrzeć, bym przestała patrzeć mu w oczy, bo on oszaleje, bo nie jestem w stanie o niczym innym myśleć. Byłam w totalnym szoku, no bo jak to? Przecież ja nic zupełnie nie robiłam, patrzyłam tylko. Nie zamierzałam go uwodzić, zachęcać, przyciągać. Zwykle staram się teraz kontrolować to, jak patrzę, wyraz swoich oczu, bo wiem, że mówią więcej niż ja sama, wiem, rozmawiam nimi intensywnie, jakbym żywo gestykulowała, choć mój język ciała temu przeczy.
Zastanawiam się, czy w jakimś innym wcieleniu nie byłam przypadkiem gejszą. No bo skąd właściwie ta siła spojrzenia. Potrafię rzucić tylko jedno i zatrzymać mężczyznę, przyciągnąć, bez wysiłku. Wciąż mnie samą to onieśmiela.
"Masz niezwykłe oczy. Nie potrafię przestać o nich myśleć. Kiedy przymykam powieki, pod nimi mam wciąż twoje oczy..."
O gejszach zwykło się mówić, że jednym spojrzeniem potrafią zatrzymać mężczyznę. Oczy potrafią zdziałać naprawdę wiele, a spojrzenie może być tak wymowne i silne, że wystarczy chwila, aby namieszało w czyjejś głowie, sercu, zapadło w pamięć i duszę.
Kiedy poznaję daną osobę, bacznie przyglądam się jej oczom - temu, co mówią, jak mówią, jakie emocje pokazują, co odkrywają przede mną. Nie lubię oczu bez wyrazu, spojrzeń lubieżnych, wulgarnych, pogardliwych, ich właściciele mnie nie zachęcają do rozmów, wręcz przeciwnie. Bywa tak, że nie mogę przestać myśleć o jakimś męskim spojrzeniu. Można mnie uwieść samymi tylko oczami, wzrokiem.
Kiedyś nie zdawałam sobie sprawy z tego, co robię ludziom, zwłaszcza mężczyznom, moimi oczami, dopóki jeden z nich mi nie powiedział, żebym przestała na niego patrzeć, bym przestała patrzeć mu w oczy, bo on oszaleje, bo nie jestem w stanie o niczym innym myśleć. Byłam w totalnym szoku, no bo jak to? Przecież ja nic zupełnie nie robiłam, patrzyłam tylko. Nie zamierzałam go uwodzić, zachęcać, przyciągać. Zwykle staram się teraz kontrolować to, jak patrzę, wyraz swoich oczu, bo wiem, że mówią więcej niż ja sama, wiem, rozmawiam nimi intensywnie, jakbym żywo gestykulowała, choć mój język ciała temu przeczy.
Zastanawiam się, czy w jakimś innym wcieleniu nie byłam przypadkiem gejszą. No bo skąd właściwie ta siła spojrzenia. Potrafię rzucić tylko jedno i zatrzymać mężczyznę, przyciągnąć, bez wysiłku. Wciąż mnie samą to onieśmiela.
"Masz niezwykłe oczy. Nie potrafię przestać o nich myśleć. Kiedy przymykam powieki, pod nimi mam wciąż twoje oczy..."
Już to wczoraj napisałam pewnemu osobnikowi w kontekście patrzenia rozmówcy w twarz... dziś to powtórzę publicznie...
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć ludziom prosto w oczy...
Jednocześnie peszę się, gdy ktoś próbuje tak ze mną..... zwłaszcza ktoś, do kogo odczuwam słabość....
tylko raz utonęłam w spojrzeniu: krótkim i przelotnym, ale oczy te były zjawiskowe... czekoladowe iskierki otoczone czarnymi rzęsami.... najpiękniejsze oczy, jakie widziałam u mężczyzny :)) .... od roku noszę się, by wrócić do tego miejsca i znów je zobaczyć... ale brak mi pretekstu :)... i odwagi...
Ciekawam czy ktoś kiedyś utonął w moim spojrzeniu? chyba nie.... moja bronią jest uśmiech ;)
ściskam :)
Dla mnie ważne są oczy i dłonie .No i oczywiście mowa ciała.Ale oczy ,mimika ...wiele mówią.Nie potrafię rozmawiać bez patrzenia w oczy.Nie dla mnie komunikatory sieciowe;)W czasie ważnych rozmów wolę siedzieć na przeciwko rozmówcy i patrzeć w oczy.Parę miesięcy temu sromotnie się pomyliłam patrząc w oczy.Bolało.Boli.M
OdpowiedzUsuńWitaj Yodziulka :)
OdpowiedzUsuńTak to już bywa, że czasem człowiek się peszy, gdy ktoś inny się w niego wpatruje albo po prostu patrzy w oczy w trakcie rozmowy.
Yodzia, nie trzeba pretekstu. Preteksty są sztuczne. Spróbuj tak normalnie i pamiętaj, że do odważnych świat należy, no i obowiązkowo skorzystaj z uśmiechu. Zatrzymaj jednym uśmiechem :)))
Wiesz, ten ktoś nie musi tonąć w oczach, może zawsze w ustach, czyli w uśmiechu ;)
Odściskuję :)
M. ja się zgadzam z tymi komunikatorami, choć wiesz, bardziej to ja chyba nie lubię gadać przez telefon i przez skype, drażni mnie bardziej niż gadulce czy sms-y. Preferuję rozmowy twarzą w twarz.
OdpowiedzUsuńHmmmm... nie zawsze patrzenie w oczy sprawi, że nie pomylimy się co do osoby, bo są osobniki, które świetnie potrafią się maskować. Mam jednak nadzieję, że już Twój ból minął, a przynajmniej złagodniał.
Ściskam :)
Ha! Domyśliłaś się! ;)
OdpowiedzUsuńA może to była telepatia? ;)
Taaak, właśnie tego mi brakowało w tym poście - to taka kropka nad "i" ;)
Szkoda tylko, że nie w kolorze.
No ale cóż, będę szczery - masz ładne oczy, ale jak dla mnie, nie są one zniewalające - chociaż może tylko w realu tak "zabójczo" działają na facetów? ;)
Gwintek, he he ;)
OdpowiedzUsuńŚwiadomie w szarościach i właśnie takie, bo w realu wyglądają trochę inaczej. Boję się rozpoznania ;)))
Wiesz, co publicznie to publicznie, a co prywatnie to prywatnie. Musiałabym wrzucić tu jedno takie zdjęcie w kolorze, które byłoby dobrą ilustracją, ale zbyt wiele na nim widać ;)
Zresztą wiesz, to nie na każdego działa, bo jakby działało na wszystkich, to tylko jeden typ kobiety miałby powodzenie, więc całe tabuny byłyby samotne, a wiesz, że jak mówi pewne przysłowie - każda potwora... itd. ;)
Pozdrawiam!
Jeszcze mi się coś przypomniało Gwintek. Same oczy to mało, najważniejsze jest spojrzenie :)
OdpowiedzUsuńA moje oczy są zielone z szaro-niebieską obwódką.
Pamiętam te oczy ... :) I wtedy Ci pisałam, że ma takie moja koleżanka.... podobieństwo.... czy co tam jeszcze... hmmm
OdpowiedzUsuńdd kochana, pamiętam pamiętam :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!