15 czerwca 2010

Księżniczka i Mag - po rozstaniu i przed podróżą.

Księżniczka szła polem prosto przed siebie w kierunku miasta, które widziała poprzedniego wieczoru. Bardzo chciała zacząć od nowa, wybrała jedną z dróg, które wskazał jej Mag, ale udanie się w jedną z nich musiało poczekać. Księżniczka nie miała już czystych ubrań, skończyło się jej jedzenie oraz woda, miała coraz mniej pieniędzy. Nie mogła wyruszyć w dalszą drogę bez niezbędnych rzeczy.

Czuła, że w pewien sposób zawiodła Maga, zostawiając go i odchodząc bez słowa. Było jej przykro, ale wiedziała, że musi zająć się kilkoma ważnymi sprawami.

Po pewnym czasie dotarła do tego dużego miasta na wzgórzu. Od razu skierowała swoje kroki do banku, na pocztę i do pobliskich sklepów. Załatwiła, co trzeba, kupiła jedzenie, ubrania i poszła poszukać jakiegoś hotelu.

Miasto było duże. Mieszkało w nim bardzo wielu ludzi - biednych, bogatych, ale wszyscy gdzieś się spieszyli. Nikt z mijanych ludzi nie odpowiedział Księżniczce na uśmiech, ponieważ nawet jej nie dostrzegali, tak bardzo spieszyli się gdzieś, wpatrzeni w swoje stopy. Księżniczka była bardzo zdziwiona zachowaniem ludzi. Zastanawiała się, czy oni są szczęśliwi, bo na takich zupełnie nie wyglądali.

Księżniczka skierowała swoje kroki do jednego z hoteli i wynajęła pokój. Kiedy już się w nim rozgościła, wykąpała się, uczesała i ubrała się, zeszła na parter do restauracji, aby zjeść kolację. Usiadła sama przy stoliku, jednak po chwili podszedł do niej mężczyzna, pytając, czy może się dosiąść. Księżniczka się zgodziła, ponieważ wszystkie inne stoliki były zajęte, a tylko przy jej stole były jeszcze wolne krzesła. Mężczyzna, który się dosiadł, był wysoki, przystojny. Z pewnością wzbudzał zainteresowanie wielu kobiet. Przyglądał się Księżniczce w taki sposób, jakby była jakimś daniem. Nie spodobało się to jej. Mimo że zachowywał się kulturalnie, umiał prowadzić rozmowę, nie zachwycił Księżniczki. Kiedy po skończonej kolacji zaproponował jej spacer, Księżniczka grzecznie podziękowała i udała się do swojego pokoju. W oczach tego mężczyzny widziała żywe zainteresowanie swoją osobą, ale nie czuła tego samego, więcej... nie chciała oglądać już tego mężczyzny. Znała wielu takich... przez lata wciąż była czyjaś, a ona nie chciała już być czyjąś kobietą, dziewczyną, kochanką. Nie chciała być czyjaś. Chciała kochać i być kochana, jednak wciąż obawiała się, że mężczyzna zechce ją zniewolić, podporządkować sobie, a ona pragnie wolności.

Pomyślała o Magu, którego zostawiła. Nie wyjaśniła powodów swojego zachowania. Tęskniła za nim, nie wiedząc jeszcze dlaczego. Zdała sobie sprawę, że może już więcej nie spotkać tego mężczyzny. Dotarło do niej, że zachowała się wobec niego tak, jak te inne kobiety, które go porzucały. W niczym nie okazała się od nich lepsza. Czuła, że jest nawet gorsza. Może dlatego, że wciąż miała w pamięci bicie jego serca.

Musiała załatwić swoje sprawy, jednak jej myśli wciąż krążyły wokół Maga. Gdzie jest teraz? Co robi? Czy poszedł drogą, którą wybrał? Czy ona wybrała tę samą drogę? Czy jeszcze się spotkają? A jeśli nigdy się już nie spotkają? Tak zastanawiając się nad wydarzeniami sprzed tygodnia, Księżniczka dotarła na miejsce, w którym zostawiła Maga. Nie było już tam żadnych śladów jego obecności, jakby w tym miejscu nic się nie wydarzyło.

Księżniczka rozejrzała się wokół, westchnęła, a z jej oczu popłynęły łzy. Spojrzała na strumień, na kamień, na trzy różne drogi i udała się tą, którą wybrała wcześniej.

A co w tym czasie robił Mag? Mag wędrował wybraną przez siebie drogą, uśmiechał się, a jego serce przepełniała nadzieja. Wiedział, że znalazł to czego szukał i tę, której szukał, ale wiedział też dobrze, że ona jeszcze tego nie wie. Nie miał pojęcia, czy kiedyś jeszcze się spotkają, ale był szczęśliwy, ponieważ spełniło się jego marzenie. Spotkał czarownicę. Spotkał kobietę.

6 komentarzy:

  1. Ciekawa ta historia, może oni kiedyś się odnajdą... oby nie trwało to całe życie.
    Czasami tak jest, że myślisz że żyjesz, a tak naprawdę nie wiesz co to jest żyć prawdziwie i być szczęśliwą... ale chyba lepiej być nieświadomym, niż spotkać kogoś naprawdę wartościowego i wiedzieć że nie możesz z nim być... Miłego wieczorka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie będę ujawniać, co będzie dalej. Zostały jeszcze 3 części.

    Czasem nam się wydaje, że wiemy, czym jest życie, że je znamy, gonimy za jakimś szczęściem, a nie czujemy tu i teraz, nie chcemy się zanurzyć w teraźniejszości albo się tego boimy.

    Tobie też miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć CzG :)
    Księżniczka też chyba to czuje, ale na razie tak bardziej podświadomie...
    Określenie "czarownica" jakoś mi w tym wypadku nie pasuje... ja bym użył określania "szamanka" ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam ;)

    Rubcio, pewnie, że Księżniczka czuje.

    Kiedy zaczynałam historię pisać, zastanawiałam się nad kluczowymi określeniami i wybrałam tę "czarownicę" dlatego że zawiera w sobie to, co powinno, mam odpowiednie skojarzenia i co więcej, jeśli spojrzeć inaczej na kobiety, które skazywano za czary, "czarownica" nabiera właściwego znaczenia,

    "Szamanka" mogłaby być, gdyby nie moje skojarzenia z pewnym filmem, czyli z "Szamanką" starego pierdziela (żebym nie wyraziła się gorzej) Andrzeja Żuławskiego. Film dla mnie zbyt drastyczny, za dużo okrucieństwa... Jakkolwiek lubię p. Gretkowską, ale ten scenariusz... cóż... a to co zrobił z tego Żuławski...
    Nie potrafię się uwolnić od skojarzeń z tym filmem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam swojego maga. Jest dojrzały, żeby nie powiedzieć stary, ale ma tyle młodzieńczego uroku, że niejeden chłopak to przy nim zgrzybiały starzec. A przy tym tyle w nim mądrości, dobroci,że w jego obecności wyrastają mi skrzydła. Po widzeniu się z nim, conajmniej przez tydzień cała jestem w skowronkach. Ale widuję go strasznie rzadko jest w Kanadzie i choć te odległości bardzo się zmniejszyły to jednak...

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że masz swojego maga i to takiego maga. Mimo wszystko Kanada jednak jest kawałek od nas... może niedługo te odległości jeszcze bardziej się zmniejszą.

    OdpowiedzUsuń