Kładę się późno. Bardzo. Od dawna jest już noc ciemna, czasem mgłą i chmurami gęsta, czasem gładka i mroźna, pobłyskująca gwiazdami. Miasto uśpione i tylko światła wskazują, że ktoś jeszcze albo już nie śpi... Jeśli zasypiam, budzę się wcześnie... Ostatnio przed wschodem słońca. Staję z kubkiem herbaty przy oknie w kuchni albo siadam sobie na kuchennym blacie i patrzę, jak słońce budzi się, przeciąga, wstaje.
Kiedyś przez jakiś czas mieszkałam w domu, w którym pokój miałam od zachodniej strony. To był jakiś koszmar. I wcale nie chodzi o to, że latem słonko grzało całe popołudnie i było tam jak w saunie. Nie cierpiałam poranków. Zimno, ciemno, ponuro... nawet w dni upalne... Nie mogłam rano swoim zwyczajem oglądać wschodów z kubkiem herbaty... w piżamie albo w czymkolwiek w czym spałam, poczochrana trochę bardziej niż w ciągu dnia ;) Nie mogłam długo zasnąć, a rano nie mogłam się dobudzić.
W ogóle to nie lubię spać w zupełnych ciemnościach, przy zasłoniętych szczelnie oknach, odcięta od świata. Lubię za to nocą popatrzeć sobie na chmury, na gwiazdy albo po prostu na ciemne niebo i uwielbiam, gdy rano słońce budzi mnie dotykiem swoich promieni, układa się miękko na moich policzkach, całuje mnie w czoło...
Od dziecka uwielbiałam wschody słońca... Zwłaszcza te nad wodą i w górach...
O świcie szłam sobie na łąkę albo nad jezioro, siadałam i patrzyłam, wąchając poranne powietrze... Właściwie to do dziś to robię, gdy tylko jestem gdzieś w plenerze. Wschodzące słońce zawsze daje mi nadzieję na coś dobrego, na coś pięknego i przypomina mi, że jest przecież kolejny dzień. Dzień, który jest darem, niespodzianką, kolejny dzień, który mogę przeżyć.
Dzisiejszy wschód był piękny. Ciemne niebo, rozpraszająca się szarość, chłód i mroźne powietrze, no i słońce... budzące się wstęgą nad horyzontem... całe w pomarańczach... Piękne.
Kocham wschody...
I ja kocham wschody słońca, choć jestem porannym śpiochem i trza mnie siłą wyciągać z łóżka, to potem jestem wdzięczna wyciągającemu:DDDD
OdpowiedzUsuńŚlicznie opowiedziałaś, czytałam z uśmiechem... jakbym oglądała zdjęcia pięknych lasów czy pól:DDDD
i ślicznie tu u Ciebie:DDDD to chyba łowickie troszkę wzorki??:DDD
Sydoniu, odespać zawsze można później ;)
OdpowiedzUsuńChciałam wrzucić jakieś zdjęcia, ale znaleźć nie mogę, a do innych musiałabym się przekopać... a to nie pora na kopanie, bo cisza nocna ;)
Wzorki? A spodobały mi się i kolorki mają ładne :)
Uściski :)))
Ale jutro pokopiesz??? pooglądam z miłą chęcią:DDD
OdpowiedzUsuńładne, ładniusie...
"Każdej Nocy z nadzieją na jeszcze jeden Wschód Słońca".
OdpowiedzUsuńhttp://skocz.pl/dcnql
http://skocz.pl/dcnqm
http://skocz.pl/dcnqo
http://skocz.pl/dcnqp
http://skocz.pl/dcnqq
http://skocz.pl/dcnqr
http://skocz.pl/dcnqs
http://skocz.pl/dcnqt
http://skocz.pl/dcnqu
No to ja pokopałam trochę :)
ale po cichutko,by nikogo nie zbudzić.
Wschody słońca mają swój urok,owszem,
ale ja z racji tego,że jestem nocną sową a
nie rannym ptaszkiem to z okien mojego
mieszkania oglądam przepiękne zachody słońca,które uwielbiam :).
Co do zdjęć mam jedno,które zrobiłam raniutko
jak wybierałam się na grzybobranie,mogę użyczyć jeśli chcesz :).
Pozdrawiam.
Hej Lenka :) u mnie w tej chwili jak do ciebie piszę tez słońce zagląda przez okno... mam jeszcze rochę czasu bo do ptacy na 10tą.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :))
Racja! Wszyscy są podekscytowani zachodami słońca, już najlepiej nad morzem, siedząc na plaży, a dla mnie są one trochę przereklamowane, bo tak jak piszesz Czekoladko, nie ma nic piękniejszego od wschodu słońca w górach :) bajkowości!
OdpowiedzUsuńczęsto zaraz po wschodach kładę się spać:)...bardzo lubię wschody i zachody również :))
OdpowiedzUsuńSydoniu, pokopię, pokopię, może się dokopię ;)
OdpowiedzUsuńRobaczku, dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńO tej porze to ja już nie spałam, ale nie zbudziłaś mnie kopaniem ;) Ja śpię wyjątkowo krótko max 3-4 godziny.
Ładne to słoneczko :)
A tak, wiem, że Ty do sów należysz ;) Ja to taki mieszaniec ;)
Dziękuję za zdjęcia :))) Uściski!
Violuś i Tobie miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńMi dziś też słoneczko cały dzień przyświeca. Jest pięknie, mroźnie, ale pachnie już wiosną :)
Patka, mi się zachody kojarzą z całą tą sferą spacerków z tzw. drugą połówką, jakimiś uniesieniami itp. Czemu wschód nie wydaje się ludziom romantyczny? Nie wiem, ale myślę, że jest niedoceniany, a potrafi być piękniejszy od zachodu.
OdpowiedzUsuńTak, te w górach są cudowne :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Norbercie, to mi się latem zdarza czasem po wschodzie iść dopiero spać, o ile nie mam żadnej pracy, o ile mogę sobie pozwolić, ale nie od razu, zwykle dopiero gdy jest największy upał ;) Bo ja upały źle znoszę, ale dobrze mi się wtedy śpi.
OdpowiedzUsuńZachody też są piękne, nie zaprzeczam. Jednak wschód ma w sobie to coś, jakąś obietnicę, nadzieję, a przede wszystkim spokój, ciszę :)