27 sierpnia 2011

...

Burza z gwałtowną ulewą. Błyskawice rozcinają niebo jak nożyczki tiulowe zasłonki. Grzmoty rozlegają się po okolicy jakby beczki z piwem kulano gdzieś za horyzontem. Wielkie krople zmywają kurz dnia upalnego, przesycają powietrze zapachem świeżej zieleni, wilgotną ziemią. Deszcz smętnie szumi za oknem, nucąc wraz z wiatrem smutną kołysankę, a mi tak cholernie chce się płakać.

18 komentarzy:

  1. Czekolado uważaj bo możesz go nie odzyskać a to strasznie boli...ale jeśli jest choć najmniejsza szansa by Twoje serce on zmaknął w dłonach, bezpiecznie, nie wachaj się...
    żyj oddychaj kochaj :)
    i płacz czasem pomaga...

    OdpowiedzUsuń
  2. Madmargot, ja wcale nie chcę go odzyskiwać, nie jest mi to potrzebne, bo można żyć bez serca.
    I jakoś wiesz, nie ma szans by jakiś on, schował moje serce, ochronił je, bo najpierw musiałabym mu je dać, a ja właściwie nie mam, co dać i chyba nikomu nawet nie chcę...
    Dobrej nocy :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tere fere kuku, strzela baba z łuku.
    Dzień dobry.
    To, co piszesz dowodzi nie tylko istnienia w Tobie organy zwanego sercem, ale też serca. Życie co prawda bywa upierdliwe i wkurwiające, mówiąc delikatnie, ale na szczęście zmienne jest i basta.
    U mnie też wczoraj lało jak z cebra.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja czekałam na burzę iiii... się nie doczekałam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jestem zdania, że płacz często pomaga... i jeszcze wiara w to, że jeśli coś ma być to i tak będzie :)

    Trzymam kciuki za Twoje szczęście!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czarku witaj :)
    Mięsień wciąż mi bije i krew tłoczy ;)
    Możliwe, że masz rację :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Aurora, u mnie padało noc całą, a burza głośna była i widoczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi, jasne, że pomaga i w tym się z Tobą i z Madmargot jak najbardziej zgadzam :)
    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć CzG :)
    Przez wakacje nie komentowałem, ale starałem się czytać Cię na bieżąco :)
    I wiesz co Ci powiem?
    Tutaj nic Ci nie powiem ;)
    Może tylko tyle, że powoli przymierzam się do powrotu na bloga - ale chyba nie wrócę wcześniej niż we wrześniu :)
    No to tymczasem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Lenka, co tam :) Może pogoda wpływa czasami na nastroje, a jak jest inna przyczyna to dobrze mysli czymś zająć... Ja ostatnio (sory że o mnie) też miewam takie stany dziwne, i trafiłam na fajną książkę Jennifer Jordan 'Okrutny szczyt' o kobietach alpinistkach, przyziemne zwyczajne sprawy czy zajęcia wprawiały je w depresję, dopiero będąc wysoko, zdobywając szczyty czuły się silne i spełnione... jak dla mnie książka super, przeczytałam w dwa wieczory :))
    pozdrawiam

    vi

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć Smurffie :)
    Wakacje się już kończą, więc widzę, że się pojawiłeś ze swoimi literkami tutaj. Miło Cię widzieć po przerwie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Violuś,
    Słońce ja Ci już ze sto razy mówiłam, że na prywatę pozwalam i przepraszać nie trzeba ;)
    Ja też to czytałam :) i rozumiem je...
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja ostatnio ciągle płaczę,ale to bajka....
    Dawno mnie nie było u Ciebie ale podczytuje wszystko milcząco.
    Pozdrawiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
  14. Robaczku, a czemuż to ciągle płaczesz?
    Zmartwiło mnie to :(
    Trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  15. czekoladko moja droga Ty nie placz ,tylko sie usmiechaj ,nawet jak nie masz na to ochoty :)
    robaczku i mnie zmartily Twoje literki ....gdzie ty sie podziewasz ???
    pozdrawiam Was dzieczyny z wielkim usmiechem ,a na dodatek doloze usmiech kuchareczki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy nastrój już lepszy kochana? :)

    P.S. Czekoladko :) zdjęcia będą bardzo niebawem ;) a stronka to www.booking.com :) słyszałam jednak, że to nie jedyna taka... ale wiesz... tę mogę polecić, bo wypróbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lapaz - ja i uśmiecham się, i płaczę - czasem wszystko naraz. Dziękuję i odpozdrawiam i ściskam :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi w sumie lepiej - zrobił mi się we mnie koktajl ;)
    Dziękuję Ci za namiary :) To zawsze lepiej wiedzieć, jeśli ktoś wypróbował i był zadowolony. Lepsze takie sprawdzone :)

    OdpowiedzUsuń