4 sierpnia 2011

Choco...?

Są takie momenty w życiu, w których człowiek zmienia się... zewnętrznie. Miałam na głowie całe mnóstwo różnych barw, odcieni, ale tego, który dziś się na niej pojawił, jeszcze nie miałam, choć moje włosy miały już kiedyś podobny kolor. Dziś miałam też małą próbkę, jakbym wyglądała w rozjaśnionych włosach. Wniosek - totalna masakra. Moja fryzjerka sama stwierdziła, że to byłaby katastrofa. Ewentualnie jakieś wariacje z moim naturalnym kolorem mogłyby jeszcze w miarę wyglądać, ale... Blond to taki kolor, który podoba mi się u innych, a na własnej głowie doprowadza mnie do rozpaczy.

Dziś Choco przestała być na czas pewien czekoladowa. Przypomina raczej pewne warzywko, ale wcale z tego powodu nie zamierza podpisywać się inaczej. Nowy kolor bardzo mi się podoba, choć chwilę to potrwa zanim się z nim oswoję. Na zdjęciu nie robi to takiego wrażenia jak na żywo, ponieważ na żywo po prostu daje po oczach. Spoglądam w lustro i właściwie momentami mam ochotę znowu się schować w mojej czekoladowej skorupce, ale w tym kolorze jest coś takiego... Od zawsze chciałam mieć choć na chwilę taki odcień właśnie. I w sumie chyba... wciąż jestem w szoku.










19 komentarzy:

  1. :) ... kolor jest super, a w zestawieniu z jasną karnacją wygląda bardzo naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam to napisać, ale kolega mnie wyprzedził...jest super. A w blondzie ja też wyglądam koszmarnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lenuś w tym kolorze to wyglądasz jak moja siostra;D Mam bardzo podobny kolor do Ciebie;) Taką samą mamy też karnację mam jeszcze w gratisie cienie i sińce pod oczami.. W tym roku dopiero zaczęłam farbowac swoje włoski;] Fachowo mój kolor nazywa się złocisto-miodowy blond. Taki podobno pasuje do mojej karnacji;) Gdybym miała blond, to wyszedł by mi z żółtymi refleksami, totalna masakra... Nie zrobiłam chyba żadnych literówek, jak tak to z góry przepraszam;D

    OdpowiedzUsuń
  4. ech...wspomnień czar...też taki kolor miałam...pod słońce az w oczy raził...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładnie :)
    Ten kolor pasuje, bo masz porcelanową cerę i niebiesko-zielone oczy...
    Ja mogę mieć tylko brązy, czasami jaśniejsze,lub ciemniejsze :)

    vi.

    OdpowiedzUsuń
  6. O - jakaś Ty ładna :)
    Latami miałam podobny kolor na głowie. Jak zaczęłam siwieć zwyciężyła wygoda - zrobiłam się blond :)Początkowo jase włosy wydawały mi sie okropne.Okazało się jednak, że wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Dziś nie wyobrażam sobie siebie w ciemnych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Iza... :) To mnie pocieszyłaś, że nie tylko mi blond nie bardzo pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, sińce pod oczami to ja mam od dzieciństwa i czasem je mniej widać, czasem bardziej, a zwłaszcza gdy nie mam makijażu i jestem zmęczona. A tu na zdjęciu akurat po trzech nocach zupełnie bez snu.
    Wiesz, dobry fryzjer potrafi tak zrobić, aby mieć ładny blond, a nie żółtawy ;) Odcieni jest całe mnóstwo.
    Literówkami się nie przejmuj, jakby co ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. MADA, o właśnie właśnie z tym dawaniem po oczach w słońcu ;) Ale może dzięki temu czuję sie bardziej radośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Violuś, dziękuję :)Ty w swoim kolorze włosów wyglądasz tak cudnie, że nic zmieniać nie musisz. Po prostu zachwycasz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gocha dziękuję :)
    Podziwiam Cię za to przyzwyczajenie się do blondu, bo ja do naturalnego nie mogłam, a co dopiero gdybym chciała siwe włosy (o których na razie nic nie wiem ;) ) farbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Życzę wszystkim przyjemnej niedzieli, oby jak najmniej deszczowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zainspirowałaś mnie :) W tym tygodniu idę do fryzjera. Co prawda wątpię czy mi będzie w takim kolorze równie dobrze co Tobie. Ale do odważnych świat należy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Monika, miło mi :)
    Wiesz, odcieni czerwieni i rudego jest jednak trochę, więc zawsze można pobawić się kolorem i dobrać najbardziej pasujący, a poza tym zawsze można się przefarbować, ale jak się nie spróbuje... więc fajnie, że próbujesz :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję Norbercie :) Sama wybierałam ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. No proszę...ruda wiewiórka ;) Zmieniłaś się chyba bardzo,prawda? Podoba mi się, ale fotografa bym zabił, wybacz jeśli sama sobie zrobiłaś zdjęcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chodziło o kolor a nie o mnie ;P
    I tak to było najlepsze zdjęcie (tak, sama sobie to zrobiłam ;) ), a biorąc pod uwagę, że wcześniej były 3 nieprzespane noce, migrena i zdjęcie w kiepskim oświetleniu, to i tak jest nieźle.
    Może za czas jakiś wrzucę lepsze, ładniejsze :D

    OdpowiedzUsuń