7 stycznia 2012

Nocne orzeźwienie.

Spływające kroplami pragnienia marzenie.
Chłodny orzeźwiający oddech nocy.
Śnieg? Deszcz?
Szum spływający trzeszczeniem.
Ociera się o parapety jak kotka.
Kapie smutkiem z dachów.
Strumieniem melancholii spływa rynnami, ulicami, jakby nie wiedział, czy zatrzymać się, czy podążać przed siebie.
Marznie. Nie od środka.
Lodowymi igiełkami chłodzi rozpalone myśli.
Grudki zimna wysypują się z metalowych tuneli jak monety z brzękiem upadające na stół.
Kubek pełen bieli z nutką pomarańczy i goździków.
Tylko czy to przy nim będę się czuła bezpiecznie?

8 komentarzy:

  1. śnieg z deszczem ...
    czy przy nim się będęczuła bezpiecznie przyjdzie mi zobaczyć za jakiś miesiąc, tak myśle... a może czuję przeczuwam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aurora, ja myślę, że takie rzeczy przeczuwa się wcześniej, ale nie zawsze chcemy je dopuścić do siebie, a czasem sami sobie po prostu nie dowierzamy.

      Usuń
  2. mawiają babuszki:
    "nie dowiesz się, póki nie spróbujesz":)))))
    ale nie każdej babuszce warto ufać:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sydoniu, ale w takim przypadku może jednak trzeba, bo jeśli się nie spróbuje, to się nie dowie ;)

      Usuń
  3. Cześć CzG :)
    Bardzo nastrojowy post. Trochę poetycki. Umiesz pisać takie posty, ale jak na mój gust piszesz je za rzadko ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Smurffie :)
      dziękuję :) może jak wyzdrowieję, będą częściej ;)
      Odpozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Lubię rozmyślać latem, w deszczowe noce.

    Pewnie wiesz o czym pisze: ciepło, otwarte okno, cisza na dworze - tylko ten intensywny szum padającego deszczu.

    Spadająca z nieba woda zdaje się ożywiać co osłabło i zmywać co osiadło. Zaś ciemność nocy sprawia - że wszystko to dzieje się anonimowo.

    :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja mam podobnie :)
      Uwielbiam wodę w każdej postaci, nie tylko tę lejącą się z nieba. Może być nawet ta w szklance :)

      Usuń