20 maja 2013

Chyba jednak coś jak randka.

Zadzwonił.

Wczoraj.

Było późno. Wiedział,  że nie śpię. Zresztą mu o tym powiedziałam. Rozmawialiśmy długo. A potem nie mogłam zasnąć.

Dziś z siostrą zrobiłyśmy wypad do portu w Rotterdamie (relacja fotograficzna jutro) i nad morze do Hagi. Tak jakoś dzień minął. Był ciepły i miły. Zakończył się jeszcze bardziej miło. 

Zadzwonił. Przyjechał. Poszliśmy na spacer. Rozmowy. Śmiech. Dotyk.

Moje oczy rozmawiają z nim...  

On się urodził tu. Od urodzenia tu mieszka. Tyle tylko, że jego rodzice nie są Europejczykami. O takich jak on Polacy mówią tu - pomazańcy - czyli kolorowi - ani czarni, ani biali. Poza tym spora ilość ludzi, no głównie facet, z rodzimych stron naszych nie lubi, jeśli Polki w ogóle rozmawiają z pomazańcami, a co dopiero, żeby gdzieś z takim wyjść.

Jeśli o mnie chodzi, mam na to wyrąbane. On jest normalnym facetem. Tyle tylko, że nie jest biały i że nasze kultury się różnią. Zapatrywania na życie mamy podobne i nawet podobnie nam się układało. Może dlatego dobrze nam się rozmawia. 

Nie wiem, co mam z tym wszystkim zrobić.  

Wpadłam w coś, tylko nie wiem w co. 

Nie myślę o tym, co będzie, bo jutra może nigdy dla mnie już nie być. Żyję tym, co jest teraz. Czas zrobi swoje.

Jeśli już jestem przy tym jutrze, to odpowiem na kilka pytań, które na swoim blogu zadała Małgo. 

1. Gdyby miało nie być jutra, to...

cieszę się, że moje dzisiaj było właśnie takie. Staram się żyć teraźniejszością, bo mojego jutra może nie być, a któregoś dnia z pewnością go nie będzie. 

2. Rozum czy serce?

rozum i serce

3. Piosenka, która ostatnio zawróciła Ci w głowie.

żeby tylko jedna... ;) no ale zdecyduję się na to: DAFT PUNK  

4. Gdyby istniała możliwość bycia przez jeden dzień kimś innym, to byłabyś...

gdyby... to byłabym papieżem, bo chciałabym spenetrować archiwa i bibliotekę Watykanu

5. Czego najbardziej chcesz się jeszcze w życiu nauczyć?

kochać

6. Ile lat chciałabyś żyć?

Chciałabym żyć aż do śmierci ;)

7. Czego najbardziej brakuje Ci na świecie?

pokoju

8. Masz jakiś autorytet?

Moim autorytetem byli i są moi rodzice.

9. Uznajesz kłamstwo "dla czyjegoś dobra"?

nie
kłamstwo jest zawsze kłamstwem
dla czyjegoś dobra? wg mnie nie ma czegoś takiego, bo zawsze to jest dla naszego dobra, a nie tej drugiej osoby. lepiej nie mówić czasem nic, choć czy to bywa dobre... zależy... od punktu widzenia.

10. biały czy czarny?

zależy

w przypadku ubrań - czarny

w przypadku świata i ludzi - czarno-biały wymieszany czyli szary :)

11. zima czy lato?

wiosna        


Proszę mi wybaczyć, że nie będę wrzucać tu listy blogów, bo trudno byłoby mi wybrać spośród tych, na które zaglądam. Wszyscy moi Drodzy czujcie się nominowani :)

Zadam Wam tylko jedno pytanie: Czego nie zrobiłaś/-eś dziś, czekając na jutro, na później, na lepszy dzień, czas, miejsce?  

Wszystkim życzę dobrego tygodnia i pozdrawiam serdecznie :)  

6 komentarzy:

  1. kolor skóry jest bez znaczenia. Szczęście, miłość, bezpieczeństwo, to są ważne sprawy... Mój syn przyjaźni się z irlandczykami i tutejsi polacy jadą po nim, że zdradza ojczyznę

    toż to są bzdury, małostkowość i beznadziejne myślenie, nie chcę nazywać takich zjawisk, bo każdy widzi, że z dyletncta rodzi się jedynie głupota


    miłego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i ja myślę dokładnie tak samo. wkurza mnie tylko głupota ludzi wokół i ich bezmyślność.

      pozdrawiam :)

      Usuń
  2. No w dzisiejszych czasach moglibyśmy się już wyzbyć tej nietolerancji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno o to, zwłaszcza na emigracji, ponieważ nie dla wszystkich mix kulturowy jest do strawienia.

      Usuń
  3. Hej Lenka :)
    Trzymam kciuki, żeby wszystko się Tobie dobrze i po myśli układało. W Holandii przepracowałam cztery miesiące zeszłego roku,byłam bardziej na południu Hol. okolice Venlo. Jak czytam co piszesz o pracy,to uśmiecham się i kiwam głową.
    U mnie sytuacja była inna,wróciłam bo w Polsce czekała na mnie córka, nie nadaję się na matkę która zostawia dzieci w Polsce i jedzie w świat na dłużej. Choć wiem, że nie raz jest taka konieczność, i różnie się to kończy.
    Z ledwością wytrzymałam cztery miesiące.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki :))
    Vi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vi Kochana, gdzieś Ty się podziewała tyle czasu??? Martwiłam się okropnie o Ciebie!
      Aż mi ulżyło, jak przeczytałam ten komentarz.

      Wiem, gdzie jest Venlo, przejeżdżałam. W tej chwili mieszkam pod Rotterdamem, a do pracy mam tak z 15 km.

      No właśnie, inaczej jest jeśli nic człowieka w Polsce nie trzyma, a inaczej gdy się posiada dzieci. Ta rozłąka musiała być trudna dla Was obu.

      Póki co rozważam, czy nie zostać tu na dłużej. Nie mam ochoty ani powodu wracać do Polski na stałe. No może powodów kilka bym znalazła, ale owe Powody mają swoje życie i ja też mieć je powinnam.

      Usuń