2 maja 2013

Drugi wariant snów.

To dzisiaj o drugim wariancie snów, ale nie tylko.

Sny erotyczne.

Rzadko je miewam. Jeśli się pojawiają, zwykle są takie niedopowiedziane, ulotne, "opowiadane" jak przez firankę, może jak przez mgłę. Ostatnio natomiast noc w noc na zmianę ze snami o pracy. Niewiele z nich pamiętam, a to co pamiętam, jest tak realne, namacalne... Sama nie wiem, dlaczego tak właśnie.

Sądzę jednak, że to wina podświadomości i pracy z facetami. Kobiet jak na lekarstwo w pracy i w domu, za to facetów od groma i ciut ciut. Testosteron bucha z każdego kąta, a potem, kiedy śpię, znajduje to swoje odzwierciedlenie.

Podświadomość to zupełnie inna bajka. Albo może nie zupełnie inna, a trochę inna. Wczoraj zdałam sobie sprawę z tego, że prawie wszystkie książki, które zabrałam ze sobą, traktują o seksie, erotyzmie a nawet jeśli nie jest to główny temat, to prędzej czy później ów motyw się w nich pojawia. Nie żebym wybierała specjalnie takie książki, po prostu wzięłam te, które leżały obok łóżka na tzw. kupce do przeczytania. Tyle ile mi się zmieściło, tyle zabrałam ze sobą

Moja podświadomość jest od pewnego czasu monotematyczna i traktuje tylko o jednym. To się nazywa chyba wyposzczenie czy jakoś tak. Nie zamierzam się rzucać na kolegów z pracy czy współlokatorów, ani tym bardziej na zupełnie obcych mężczyzn, za to we śnie... i znów ów tajemniczy facet. Gdyby to mogło być realne... 

Gdyby żaby żarły żyto... ale skoro nie jedzą, to nie ma co gdybać.

Dziś kolejna nocka w pracy. Mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej niż ostatnio. Oby dziś sprzęt nie utrudnił mi pracy, bo ostatnio to przesadził ze złośliwością. 

Moje łapki czują się już lepiej, więc będę mogła częściej pisać, a także przestanę zaniedbywać bloga z opowiadaniami. Przyznam, że ostatnio miałam kłopot, żeby się nawet herbaty z kubka napić. 

Trzymajcie za mnie kciuki. Proszę. Muszę poprawić wyniki i potrzebuję tej pracy, żeby wyjść na prostą.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę ciepłego, słonecznego długiego weekendu :) 

      

4 komentarze:

  1. No i ze słonecznego weekendundu nici. Złośliwość przyrody w tym roku przekroczyła wszelkie granice.
    Mnie się ciągle śni jeden i ten sam facet. Nie był pierwszym, ale chyba będzie ostatnim. Dusza balit a serce płaczet - jak mawiają bracia Rosjanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szkoda. Tu we V. jest pięknie - ciepło i słonecznie. Mam nadzieję, że w Pl też tak będzie już niedługo, najlepiej jutro.

      No sny erotyczne na zmianę ze snami o pracy bywają trochę męczące ;)

      Usuń
  2. Ach, ja mam odwrotnie, mężczyzn jak na lekarstwo, a kobiet to aż za dużo. A z tymi snami to całkiem różnie u mnie bywa, ale najczęściej jak ciekawy, to nie pamiętam.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej pracy to akurat plus, że jest tylu facetów, bo czasem ich pomoc jest konieczna, zwłaszcza kiedy wzrostu nie starcza takiemu "krasnalowi" jak ja.

      Z tymi ciekawymi snami jest tak, że właśnie albo się ich nie pamięta, albo tuż po obudzeniu zaraz się zapomina.

      Usuń