Zdeklarowana maniaczka muzyki, miłośniczka literatury, nocna poetka o czekoladowych włosach i zielonych oczach poszukuje potencjalnego współspacza na chłodne, deszczowo - mgliste wieczory i noce. Rozgrzać mnie ani utulić do snu nie dają rady nawet szale i chusty, wydziergane przeze mnie na drutach, a sweter choć rodzaju męskiego, jakoś nie pali się do tegoż zajęcia. Może ma romansik z paskową bluzeczką albo z tą ładną długą niebieską koszulą, która ma rękawy na tasiemki wiązane...?
Ileż można dziergać? Ileż można dziubać? Ileż można czytać, pisać, tworzyć? I muzyki posłuchałoby się w ciepełku...
Myślałam nawet, żeby może sobie jakiś nastrojowy płomyk rozpalić, ale obawiam się, że te moje metry kwadratowe poszłyby szybko z dymem. Ciekawe, dlaczego nikt nie przewidział miejsca na ognisko albo chociaż na kominek? Choć komin jest... pytanie tylko po co, skoro koło zlewozmywaka i szafy?
Kaloryfer jest dość kościsty, w końcu same żeberka mu wystają... I mimo że ciepły, toż przecież nie pies, w sumie suka, bo pies to nie ten rodzaj ;), żebym na kościach leżała.
Tak więc przydałby się Żywy Kaloryfer, a raczej Współspacz.
- umiejętność prowadzenia dyskusji
- w miarę dobra kondycja
- poczucie humoru
- zamiłowanie do muzyki i zielonych oczu
- higena osobista na wysokim poziomie
- umiejętność rozgrzewania Współspaczki
Dodałabym coś jeszcze, ale będzie, że mam wygórowane wymagania ;)
W razie czego po prawej jest opcja "napisz do mnie" ;)
Pozdrawiam wszystkich potencjalnych Współspaczy, a także wszystkie Współspaczki i Współspaczy. A tych, którzy nadal muszą opatulać się w to i owo, grzać się przy płomieniach i płomyczkach, pozdrawiam CIEPŁO.
Niech Wam się CIEPLi ;)!
Ileż można dziergać? Ileż można dziubać? Ileż można czytać, pisać, tworzyć? I muzyki posłuchałoby się w ciepełku...
Myślałam nawet, żeby może sobie jakiś nastrojowy płomyk rozpalić, ale obawiam się, że te moje metry kwadratowe poszłyby szybko z dymem. Ciekawe, dlaczego nikt nie przewidział miejsca na ognisko albo chociaż na kominek? Choć komin jest... pytanie tylko po co, skoro koło zlewozmywaka i szafy?
Kaloryfer jest dość kościsty, w końcu same żeberka mu wystają... I mimo że ciepły, toż przecież nie pies, w sumie suka, bo pies to nie ten rodzaj ;), żebym na kościach leżała.
Tak więc przydałby się Żywy Kaloryfer, a raczej Współspacz.
- Koniecznie płci męskiej.
- Wskazane, żeby był długi (czyt. wysoki), ale bez przesady, abym mogła się przytulić, gdyby zimno było zbyt dokuczliwe dla mnie bądź dla tegoż zainteresowanego.
- Oczywiście ważne jest, aby potencjalny Współspacz charakteryzował się przystojnym obliczem (ważne, żeby MI się podobał), aby można było oczy nacieszyć, gdyby taki zasnął.
- Pożądane czasem miewanie bezsennych nocy przez tegoż, bo ja jako osoba cierpiąca na falową bezsenność (przychodzi falami), byłabym bardziej zrozumiana, a poza tym taki Współspacz czy Współspaczka są doskonałym "lekarstwem" na bezsenność. Kto wie, czy nie najlepszym, jakie ludzkość zna ;)
- Oczywiście u potencjalnego Współspacza pożądane są następujące cechy:
- umiejętność prowadzenia dyskusji
- w miarę dobra kondycja
- poczucie humoru
- zamiłowanie do muzyki i zielonych oczu
- higena osobista na wysokim poziomie
- umiejętność rozgrzewania Współspaczki
Dodałabym coś jeszcze, ale będzie, że mam wygórowane wymagania ;)
W razie czego po prawej jest opcja "napisz do mnie" ;)
Pozdrawiam wszystkich potencjalnych Współspaczy, a także wszystkie Współspaczki i Współspaczy. A tych, którzy nadal muszą opatulać się w to i owo, grzać się przy płomieniach i płomyczkach, pozdrawiam CIEPŁO.
Niech Wam się CIEPLi ;)!
I co tu napisać ? hahaha
OdpowiedzUsuńMnie się pytasz Bigosiński ? :)
OdpowiedzUsuńNo tak...
OdpowiedzUsuńChyba to już kiedyś czytałem...to było u Ciebie?
A co w zamian dajesz ?
Współspacz ma być 'piecem'a Ty co zaoferujesz ? hahaha .../ pokwękam sobie skoro ostatnio była notka o tym czego pragną mężczyźni o!/
Ha ha ha ;) Było coś podobnego, ale chodziło o lek na bezsenność. Teraz Żywy Kaloryfer potrzebny, a najlepiej dwa w jednym. No wiesz Bigosie, to by zabrzmiało jak autoreklama.
OdpowiedzUsuńWymogi były prawie takie same, ale prawie robi wieeeelką różnicę, jak wiadomo. Chyba napisałam coś pod notką "Czego pragną...",że mam w ofercie same sprzeczności ;)
OdpowiedzUsuńNo czyli o to samo chodziło...wiesz przecież co jest najlepszym lekiem na bezsenność...yyyy...ciepełko oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńTwoje literki świadczą o Tobie więc gdybyś tak daleko nie mieszkała to ja mógłbym zgłosić się do przetargu na współspacza ;)
A tak to niestety...cudownej urody ciepluch z kondycją i higieną osobistą na wysokim poziomie / hahaha / musi spasować :)
Oczywiście, że ciepełko :) Do przetargu? yyyyhyyyy....... ha ha ha no nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńMnie ogrzeje alkohol / mam zdobyczną wiśnióweczkę roboty jednej zacnej damy...ale pyyyycha/ i szalik w postaci psa...chyba go ukradnę :)
OdpowiedzUsuńA teraz grzecznie się pożegnam i powiem dobrej nocy... takiej ciepłej, gorącej, upalnej...i przespanej :)
Ty to zawsze wiesz, jak się ustawić ;) Ja raczej szybko spać nie pójdę, bo mam masę pisania... Dobrej nocy Bigosik :)
OdpowiedzUsuńNo ale dobrą wiśnióweczkę tudzież winko i jakieś zwierze ciepłodajne to sobie możesz zafundować :)
OdpowiedzUsuńTo takie substytuciki...no ale zawsze.
Trzym się....ciepło ;)
eeeee, żeby mnie okrzyknięto alkoholiczką? a zwierzę umęczyłoby się samo w domu. Trzymaj się też :) Dobra, uciekam w robotę, bo do rana nie skończę. Zajrzę tu później.
OdpowiedzUsuńHmmm ale bez trąbienia, tylko jako lekarstwo ;)
OdpowiedzUsuńNo wracaj do pracy...trza to nie ma rady.
Pomyślę, pomyślę :) Póki co mam wirtualnego kota, o! :)
OdpowiedzUsuńO! Musiałem jeszcze dać głos...bo było 13 komentarzy...a po co...taka liczba i czarny kot hahaha ;)
OdpowiedzUsuńNo spadam już na bank.
Jestem chyba jakaś dziwna, bo spać to ja lubię sama. Nikt by ze mną w jednym łóżku nie wytrzymał, tak się rozwalam i kręcę. Przydał by mi się taki hrabia, który ma osobną sypialnię a do mnie przychodzi jedynie... ogrzać. Ale ponieważ hrabiowie wymarli za sanacji, więc nici z ogrzewania.
OdpowiedzUsuńA kolanka grzeje mi kot, rudy zresztą, i jeszcze rozkosznie mruczy :)
OdpowiedzUsuńHrabia, he he he :) nieźle Aniu :) A kota rudzielca zazdroszczę. Takiego to bym sama chciała :)
OdpowiedzUsuńJa się najczęściej w pozycji embrionalnej i raczej nie zmieniam pozycji przez całą noc. Jak już zasnę, śpię spokojnie :)
OdpowiedzUsuńTaką Śpioszkę-Embrionkę mam w domu ... i za cholerkę nie można się do Niej w nocy przytulić :)
OdpowiedzUsuńDwa i pół roku wspólnego życia jeszcze Jej nie oduczyło nawyku dziwnospania :P
Pozdrawiam
Szwaaaagieeer, w nocy to się śpi ;) teoretycznie. Cały czas tak śpi? Odkąd znam Śpioszkę to tak śpi :) Z tego "dziwnospania" się uśmiałam nieźle. Wiesz, że to nocą w czasie snu najczęściej wyłażą z człowieka lęki. Ja myślę, że będzie spać inaczej... ale w przestrzeni gdy będzie 2+2 a nie 2+1+(1) + (-) 1, jeśli wiesz co mam na myśli w tym dziwnym równaniu ;) Pozdrówki
OdpowiedzUsuńHahaha Lenka, nieźle... to ja też chyba zamieszczę takie ogłoszenie gdzieś na słupie, może się kto znajdzie :))) albo jak będziesz miała za dużo chętnych to się ze mną podziel, co? .... a tak na prawie poważnie to miłego dnia i dobrego nastroju :))
OdpowiedzUsuńwitaj Violuś :) Pewnie, że mogę się podzielić ;) Można zrobić tu jakiś Kącik Ogrzewania czy coś ;)
OdpowiedzUsuńTo świetny pomysł. Czasem dobre słowo grzeje lepiej niż najcieplejszy koc lub kot. Ale żeby nie zrobiło się z tego towarzystwo wzajemnej adoracji to od czasu do czasu musimy sobie nawtykać - lecz z pełną kulturą. Co Ty na to, Czekoladko?
OdpowiedzUsuńA możemy możemy Aniu ;) Nowa notka będzie jak wrócę, bliżej wieczora i temat może wywołać dyskusję, aczkolwiek nie musi. No to do później :)
OdpowiedzUsuń