3 grudnia 2009

Zasłyszane czyli jedna pani drugiej pani... ;)

***
miejsce: poczta, w kolejce z awizem do okienka

pani przy okienku:
- Znowu coś przyszło?! Ale ja nic nie zamawiałam! Proszę sprawdzić, co to jest, to jakiś polecony?

pani w okienku:
- Już za chwilę pani powiem dokładnie. Jak na razie to karton wysłany poleconym.

ppo:
- Ale co jest w tym kartonie?! Skąd ten karton?!

pwo:
- Momencik.
.......
Zamówienie z firmy xxxx.

ppo:
- Proszę tam napisać, że ja odmawiam odbioru! Że sobie wypraszam! Nie dość, że to mąż kiedyś zamawiał i mam tego pełno, to jeszcze mi przysyłają tę muzykę, a u mnie na półkach to stoi ten Mozart i Beethoven. Zresztą kto dziś słucha takiej muzyki jeszcze?!


Stałam za panią w kolejce i sobie pomyślałam, że nie tylko ja ;)


***


miejsce: przed pasmanterią


pani nr 1:
- Wiesz, ona jest taka biedna, bo on się z nią rozwodzi!

pani nr 2:
- Dlaczego?! Jak to?! Po 14 latach małżeństwa?! Co za łajdak!

1:
- Mówię ci, zostawił ją dla młodszej. Jakiejś kochanki!

2:
- Kochanki? Przecież im się układało...

1:
- Otóż nie moja droga. Wyobraź sobie, że powiedział jej, że jest beznadziejna w łóżku!

2:
-Dlatego chce rozwodu?!

1:
- Ona była mu wierna. Zresztą była bardzo młoda, jak wychodziła za niego za mąż i wcześniej nie była w ten sposób z mężczyzną, no wiesz? Ale z niej to mądra kobieta, bo powiedziała mu, że jak chce to niech odchodzi, ale to jego wina, że ona była kiepska, bo jak widać miała kiepskiego nauczyciela.




4 komentarze:

  1. Intrygujące rozmowy zasłyszałaś. Cóż lubię słuchac klasyki;) Dziwię się tym kobietom w rozmowie 2. Obgadywanie nieobecnej osoby, świadczy jedynie o ich braku zasad dobrego wychowania. W przeszłości zle ''odrabiały'' lekcje.
    Pozdrawiam z zamglonej BDG;D
    ''Prawie'' jak Londyn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Aniu :) takie rozmowy to standardzik u pań w pewnym wieku, na szczęście nie u większości... jak czasem mam coś koło południa do pozałatwiania, to można się nasłuchać ;) A tak w ogóle to zasłyszane w naszej BDG ;) Właśnie widzę to zamglenie za oknem i zaraz idę zniknąć w tej mgle ;) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. wiecie co? Czasem słyszę w publicznych środkach lokomocji jak rozmawiają małolaty. To dopiero są durne rozmowy. Patrzę i myślę sobie: wyglądają jak dorosłe a rozmowy takie infantylne. Na dodatek k...a k...ą pogania. A gdy słyszę słowa "ja pier...ę" mam ochotę wyłuszczyć panience,że nie ma tego narządu, którym się to robi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Aniu :) tjaaa... rozmowy ;) czasem to prawie same "przecinki". Na te 'k...a' mam zawsze ochotę zapytać - "gdzie?", a na 'pier...sz' - "kogo?". Wiesz, ja się zastanawiam nad tym, skoro młodzież tak rozmawia, to czy w niedalekiej przyszłości nie będzie mieć problemu ze zrozumieniem sms-a jeśli będzie przekraczał 120 znaków... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń