25 lutego 2010

Lawenda.

Nocą była mgła, taka jak w tej chwili. Widoczność na jakieś 3-4 metry. Tak samo było i rano, ale później, kiedy stopniowo mgła ustępowała, wstało słońce. Dzień był wyjątkowo ciepły, słoneczny, bez wiatru. Piękny. Lekko zapachniało wiosną, a ja nałykałam się tego świeżego powietrza tak, że chyba uderzyło mi aż do głowy. Czuję już, jak zbliża się wiosna i tak jakoś mnie natchnęło, aby poszukać pewnej kartki. Co prawda do czerwca jeszcze daleko, ale kartkę tę koniecznie musiałam już znaleźć.

Lawenda należy do moich ulubionych kwiatów, oprócz białych tulipanów. Piękne fioletowe, niesamowicie pachnące kwiaty. Mają na dodatek cudowne właściwości, uspokajają bebechy i skołatane nerwy. Kwiat lawendy daj mi luby!

Oprócz swoich cudownych właściwości, lawenda kryje w sobie także i inne tajemnice, a co więcej, można ją przetworzyć w kuchni. Można na przykład sporządzić przepyszną nalewkę lawendową albo syrop lawendowy, doskonały do ciast i deserów. Uwielbiam wodę z odrobiną syropu lawendowego i z listkiem mięty.
A jeśli o słodkościach mowa, to nie ma jak lody lawendowe i ciasteczka z lawendą.
Z lawendy można zrobić również galaretkę, która doskonale pasuje nie tylko do deserów, sera, ale i do mięsa. Zresztą można w sezonie zawsze zrobić więcej i zapakować jeszcze gorącą w słoiki.

To właśnie dlatego szukałam owej kartki, bo na niej mam spisane to, jak się robi te wszystkie lawendowe pyszności. Co, jak i do czego to jeszcze pamiętam, ale do proporcji, ilości, ile czego jakoś głowy nie mam, więc karteczka z zapiskami jest konieczna. I mimo że do wiosny jeszcze mnóstwo czasu, a do kwitnienia lawendy jeszcze więcej, ja już nie mogę się doczekać momentu, kiedy wsadzę nos w bukiet świeżyć fioletowych kwiatków. I myślę, że w tym roku trzeba zrobić spory zapas syropu i galaretki, no a przede wszystkim należy się zaopatrzyć w duże ilości kwiatków. Przydadzą się jesienią i zimą, choćby do herbaty i ciasteczek.

16 komentarzy:

  1. No,że osty i tulipany lubisz to wiedziałam:))..Ale lawenda hm.
    No to proszę coś lawendowego dla Ciebie:)
    http://skocz.pl/dbsjo
    A tu znalazłam takie przepisy.
    http://skocz.pl/dbsjp
    A na nalewkę znalazłam taki przepis.
    Nalewka lawendowa.Do słoja wsyp 4 czubate łyżki suszonych kwiatów lawendy,zalej szklanką wódki i szklanką wody.Zakorkuj i odstaw na tydzień.Codziennie wstrząsaj. Przecedź.Pozdrawiam:).Robaczek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na lawendzie się nie znam, wróćmy więc jeszcze do tych proroczych snów. Jak Ci się wydaje, skoro istnieje coś takiego jak prorocze sny, czy to znaczy, że istnieje także przeznaczenie? Bo jeśli nie istnieje, to skąd te sny?
    PS.
    Ładne wspomnienie o Twoich Rodzicach napisałaś w poprzednim poście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam zapach lawendy ,zbieram kwiaty ,susze ,wlkadam do szafy i robie wianuszki ,ktore sluza jako zapach i dekoracje :) nigdy nie uzywalam lawendy jako przyprawy....... hmmmm trzeba bedzie to zrobic :)
    milego piatku czekoladko :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Robaczku za tę lawendę :)
    Takie trio właśnie lubię - białe tulipany, osty i lawendę. Do ostów to ja mam teorię i filozofię życiową, związaną z czasem przenikania, a lawenda to ma i w kuchni zastosowanie, a tulipany stanowią dla mnie wielką wartość estetyczną :)
    Lawenda upaja mnie swoim zapachem, smakiem.... mhmmmmm :)))
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lapaz, do kuchni lawenda świetnie się nadaje :) Jak będzie już sezon, to powrzucam tu przepisy z lawendą, między innymi na tę galaretkę. Jest przepyszna.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gwintek, dziękuję.
    Po prostu ich kocham.

    Jeśli chodzi o sny prorocze i przeznaczenie, to niekoniecznie łączyłabym jedno z drugim. Mogą, ale nie muszą mieć czegoś wspólnego. Co do snów, to najczęściej odnoszą się one do teraźniejszości, bliskiej przyszłości, często też ostrzegają. Najczęściej biorą się z moich przeczuć, które ciężko wyjaśnić. Przeczucia w wiążą się m.in. z obserwacją sytuacji, ludzi, a czasem zupełnie nie da się wytłumaczyć skąd się biorą we mnie.
    Prorocze sny... hmmm... to jest naprawdę ciężka sprawa. Czasem pokazują się konsekwencje jakichś decyzji i to się później sprawdza, pokazują się wycinki z życia, ale to nie jest tak, że bo jakieś przeznaczenie, jakiś los taki mam zapisany i nie mam wpływu.
    Wg mnie przeznaczenie jest, istnieje, tyle tylko, że to nie tak, że gdzieś tam "zapisano" że ja będę tym i tym z zawodu, będę mieć tyle i tyle dzieci, itd. Raczej chodzi o to, że tych a nie innych ludzi spotkam, poznam (nie raz się przekonałam, że prędzej czy później poznałabym dane osoby, ale może o tym kiedyś notkę napiszę), że będę mieć jakieś możliwości, ale nie uważam, aby jakiś los czy coś determinowało moje życie. Decyzje zależą ode mnie, ode mnie zależy czy ja będę lekarzem czy sprzątaczką, ode mnie zależy czy zdecyduję się na bycie z tą czy z tamtą osobą, a nie od czegoś do czego mnie jakiś los z góry przypisał. Człowiek ma realny wpływ na swoje życie i sam je kształtuje. Dostał w pakiecie cechy, talenty, ale to nie od losu zależy jak ich użyje tylko od niego. To nie od przeznaczenia zależy czy jesteśmy dobrymi czy złymi ludźmi, ale od nas i naszych czynów. A to że przeznaczenie daje ludziom pewne możliwości, to całkiem inna sprawa. Tyle tylko że przeznaczenie nie działa, lecz człowiek.
    Tak więc, podsumowując, przeznaczenie istnieje, ale nie determinuje naszego życia, daje jedynie wachlarze możliwości, stawia nam różnych ludzi, ale to człowiek podejmuje decyzje i działa lub nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj :)
    uwielbiam lawendowe pola...
    W tym roku może uda się mi znowu podziwiać ich piękno "na żywo" :)
    Pozdrawiam :)
    figa

    OdpowiedzUsuń
  8. W naszym ogrodzie wiosną królują tulipany.Przeróżne.Bawię się nimi:są pierzaste i te z gładkimi płatkami,dwubarwne,jednobarwne.Jedne przekwitają ,drugie zakwitają i tak niemal do końca maja.Posadziłam je tak ,ze kiedy idę ścieżką one są po obu jej stronach.Potem czas lawendy.Kładę się z książką na trawniku na brzuchu i kiedy podnoszę głowę widzę lawendową mgiełkę.Za lawendą ściana róż.Czytam zamknięta zielonym pokoju tajemniczego ogrodu.Za różami iglaki i pnącza.Za nimi świat;))Jesienią ścinam lawendę i chowam w woreczkach do szaf.Pozdrawiam.M

    OdpowiedzUsuń
  9. Na żywo wyglądają naprawdę przepięknie :) Też na to liczę Figuniu, że mi się w tym roku to uda.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż zazdroszczę Ci tego ogrodu M ;). Fajnie tak leżeć sobie, patrzeć na kwiaty, czytać sobie. Pięknie tak i pachnąco. Dobrze, że niedługo wiosna.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś nie mogę się zebrać do nowej notki. Chyba dopiero wieczorem. Ostatnie dni mam kiepskie, resztką sił wszystko robię. Zmęczenie fizyczne, psychiczne. Wszystko robię w zwolnionym tempie. Jestem jak balonik, z którego uszło powietrze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wielki dzień polskich sportów zimowych. ZŁOTA JUSTYNA! BRĄZOWE PANCZENISTKI! Brawo, brawo, brawo! :))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoja odpowiedź jest wg mnie nieco wzajemnie sprzeczna. Skoro ludzie mogą decydować o swojej przyszłości, przeznaczenie raczej nie ma racji bytu. No bo przecież przy takim założeniu, ludzie mogą dowolnie to przeznaczenie zmieniać...
    A jak się mają do tego te prorocze sny? Moim zdaniem, nijak...
    Chętnie przeczytam Twój post na ten temat, może wtedy będę bardziej rozumiał Twoje stanowisko w omawianych kwestiach.
    Życzę miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gwintek, chyba mnie mało jeszcze znasz. Ja to same sprzeczności, a moja filozofia może się wydawać trochę dziwaczna. Wezmę się za tę notkę i może coś się bardziej wyjaśni. Również życzę miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzięki za ten nowy post, zaraz się za niego zabiorę :)
    A tutaj tylko maleńka refleksja w kwestii wzajemnego "poznawania się".
    Zapytam Cię może tak z lekka retorycznie - skoro można z kimś zjeść przysłowiową beczkę soli, a i tak nie do końca poznać tego człowieka, to jak mam Cię dobrze poznać po tych zaledwie kilku, czy też kilkunastu wzajemnych wirtualnych kontaktach? ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja Ci odpowiem. Z moich notek, z moich komentarzy przebija totalna sprzeczność cech, które posiadam, a nawet poglądów. To akurat nie trudno o mnie stwierdzić. Jestem samą sprzecznością.

    OdpowiedzUsuń