wymyśliłam sobie
ciebie
dawno
byłam jeszcze dzieckiem
małą łobuziarą
wymyśliłam sobie
ciebie
właśnie takiego
żeby w tobie
jak w lustrze widzieć ułamki siebie
myśli swoje i marzenia
wymyśliłam sobie
ciebie
myśląc że nie istniejesz
wymyśliłam sobie
ciebie
twoje oczy i włosy
twój zapach
i dotyk
i to jak się uśmiechasz
jak patrzysz
wymyśliłam sobie
ciebie
twoje pragnienia
upodobania
wymyśliłam sobie
ciebie
a ty czytasz we mnie
jak w książce
wymyśliłam sobie
ciebie
czyżbyś ty
wymyślił sobie
mnie?
To skomplikowane. - cz. 25.
-
Usiłowałam zasnąć. Jednak po głowie krążyło mi tyle myśli. Nie potrafiłam
powstrzymać ich biegu. Myślałam o Tomaszu, który siedział w drugim pokoju.
Chyb...
11 lat temu
Cześć Lenka :) szalony tydzień, przynajmniej u mnie... a twój wiersz, co tu dużo pisać, łezka w oczku się kręci... albo taka nostalgia od rana ;) trzymaj się :)))
OdpowiedzUsuńCześć Viola :) Jak szalony to może i dobrze, nie jest u Ciebie nudno ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Violuś za komplement :)
Trzymam się, przynajmniej się staram w jednym kawałku, choć co dzień prawie glebę zaliczam, bo co śniej rozmarznie, to później lód się robi, a nie posypują... ;)
Uściski!