Drugi tydzień mam gorączkę, boli mnie gardło i takie tam. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet gdybym gorączki nie miała, funkcjonowałabym normalnie. Bardzo wątpliwe. Nie mam ochoty na nic i wszystko mnie wkurza. Nawet gadać za bardzo mi się nie chce, choć zwykle bywam gadułą. Wszystko mi też zwisa. Jest mi dokładnie wszystko jedno czy świeci słońce, czy pada deszcz. Jak dla mnie może być i siarczysty mróz albo i upał jak w lecie.
Nie potrafię się zebrać w sobie, a najprostsze czynności są dla mnie zbyt skomplikowane. Nawet dobrze, że jestem chora. Mam doskonałą wymówkę, aby siedzieć w dziwnej pozie na krześle, z jedną nogą podkurczoną i z ręką zwieszającą się z oparcia, niczym ręka szmacianej lalki, zupełnie bezwładnie. Czasem też leżę. Bez względu na to jaką pozycję przyjmuję, wpatruję się pustymi oczami w jeden punkt i pierwszy raz w życiu pytam siebie: "dlaczego?" Na to pytanie odpowiedziałby mi pewnie Szef, ale ostatnio chyba wziął wolne albo o mnie zapomniał, albo jedno i drugie. Albo nie zapomniał... ale to Jego poczucie humoru...
Moje oczy są puste, a z drugiej strony pełne są smutku i wyrazu. Zakładam na twarz maskę. Za sztucznym uśmiechem ukrywam swój ból. Nie potrafię.....
Jestem bliska wpadnięcia w depresję. I co z tego. Dam sobie radę. Jakoś. Bo nie tylko ja wierzę w siebie. To nie minie, ale nauczę się z tym żyć. Wiem, że... Mam pewność. Wewnętrzne przekonanie. Czuję i wiem. Nawet wierzę. Po prostu.
Ps. Feminizm - jak najbardziej! Jednak nie umniejszajmy roli mężczyzn.
Nie potrafię się zebrać w sobie, a najprostsze czynności są dla mnie zbyt skomplikowane. Nawet dobrze, że jestem chora. Mam doskonałą wymówkę, aby siedzieć w dziwnej pozie na krześle, z jedną nogą podkurczoną i z ręką zwieszającą się z oparcia, niczym ręka szmacianej lalki, zupełnie bezwładnie. Czasem też leżę. Bez względu na to jaką pozycję przyjmuję, wpatruję się pustymi oczami w jeden punkt i pierwszy raz w życiu pytam siebie: "dlaczego?" Na to pytanie odpowiedziałby mi pewnie Szef, ale ostatnio chyba wziął wolne albo o mnie zapomniał, albo jedno i drugie. Albo nie zapomniał... ale to Jego poczucie humoru...
Moje oczy są puste, a z drugiej strony pełne są smutku i wyrazu. Zakładam na twarz maskę. Za sztucznym uśmiechem ukrywam swój ból. Nie potrafię.....
Jestem bliska wpadnięcia w depresję. I co z tego. Dam sobie radę. Jakoś. Bo nie tylko ja wierzę w siebie. To nie minie, ale nauczę się z tym żyć. Wiem, że... Mam pewność. Wewnętrzne przekonanie. Czuję i wiem. Nawet wierzę. Po prostu.
Wszystkim czytelniczkom z okazji naszego święta składam najlepsze życzenia. Niech nam się marzenia spełnią i niech nam się dobrze żyje w Polsce czy gdziekolwiek indziej.
Ps. Feminizm - jak najbardziej! Jednak nie umniejszajmy roli mężczyzn.
czekoladko kochana sciskam Cie cieplutko :) zycze Ci sloneczka na kazdy dzien :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie !!!!
A ja Cię odściskuję Słoneczna Lapaz i życzę, aby Maleństwo dobrze rosło, a to Większe Maleństwo aby się dobrze chowało :)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńGruszeczko, ja też od 3 dni mam gorączkę i gardło mnie okropnie boli :) Ale oby do wiosny :)
Czymaj się i nie daj się!
Pozdrawiam :)
figa :))
Jak już kiedyś napisałem, nie mam nic przeciwko feminizmowi - byle bym nie był jako facet odsądzany od czci i wiary.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę :)
Śliczny ten goździk, i wrzosy również. Może nie jest z Tobą, Czekoladko, tak bardzo źle skoro potrafisz znaleźć takie ładne... a może to nie wrzosy, może zmylił mnie kolor?
OdpowiedzUsuńJa byłam taka dumna, że nie dałam się żadnej wrednej infekcji, aż mnie dopadła. Mam ją już za sobą, za to dokucza mi osłabienie wiosenne. Zupełnie mi obojętny stan mieszkania i tylko podśpiewuję sobie za Kubą Sienkiewiczem "Przewróciło się - niech leży..."
Figuniu, to ja Ci zdrowia życzę i oby do wiosny :) Ściskam!
OdpowiedzUsuńGwintek, dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu, to lawenda ;) Na zdjęciu może podobnie trochę wygląda ;)
OdpowiedzUsuńHmmm... czy nie jest ze mną tak źle? Zależy w jakiej części dnia i czy akurat muszę zmuszać się do skupienia nad jakąś czynnością czy mogę dać sobie spokój z jakąkolwiek aktywnością.
Dobrze, że zdrowa jesteś :) A wiesz i wiosenne osłabienie minie :)))
Uściski!
http://skocz.pl/dbteg
OdpowiedzUsuńhttp://skocz.pl/dbtei
http://skocz.pl/dbteh
A sio choróbsko,deprecho od
Czekoladowej Kobietki:).
Uściski od Robaczka.
Trzymaj mi się tam i nie daj się.
Pozdrawiam cieplutko.
Robaczku Świetlisty, pięknie dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sobie pójdą precz ode mnie ;)
Ściskam :)
Popatrz na twoje ulubione kwiaty:)
OdpowiedzUsuńOd tego patrzenia aż się polepsza a jeszcze muza Enio Moricone to już całkiem człek się
lepiej czuje:)..Pa.Dobrej nocki.Robaczek.
Dziękuję Robaczku :)
OdpowiedzUsuńDobrej nocy i dla Ciebie :)
Dobrej nocy wszystkim.
OdpowiedzUsuńHej, nosek do góry, u mnie słonecznie od rana, żyć się chce... jak narazie :)) chyba wszyscy już tęsknią za wiosną, ej jeszcze trochę Lenko ;)
OdpowiedzUsuńps. a ja lawendę już posiałam w doniczce na parapecie, zobaczymy czy coś z tego będzie ;)
Ja tylko sciskam mocno i serdecznie...
OdpowiedzUsuńNie daj się, bedzie jeszcze lepiej, zobaczysz.
Viola, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, co ta wiosna przyniesie, ale mam nadzieję, że będzie ciut lepiej.
Pozdrawiam!
Dziękuję Czarodziejko i odściskuję :)))
OdpowiedzUsuń