"Tak, to już. Wpatruję się w noc.
Niebo jest aż drapieżnie czarne. Wiatr przynosi mi odór śmierci, odór klatki z lwami.
Za kilka godzin spełni się mój zakład.
Za kilka godzin będzie już wiadomo, czy naprawdę mam zaświadczyć o obecności mojego Ojca, czy jestem tylko pomyleńcem. Jednym więcej.
Wielki dowód, jedyny dowód wyjdzie na jaw dopiero po mojej śmierci. Jeśli jestem w błędzie, nie będę nawet niczego świadomy, będę się unosił obojętnie na falach nicości. Jeżeli racja jest po mojej stronie, spróbuję nie obnosić się z moim triumfem i zaniosę innym Dobrą Nowinę. Albowiem niezależnie od tego, czy będę miał rację, czy nie, nigdy nie żyłem dla samego siebie. Nie dla siebie też będę umierał.
Nawet gdyby jeszcze tego wieczora przekonywano mnie, że jestem w błędzie, w odpowiedzi ponowiłbym swój zakład.
Albowiem jeśli przegram, niczego nie stracę.
Lecz jeśli wygram, wygram wszystko. I wszyscy wygrają razem ze mną.
Boże mój, spraw, abym cały czas, aż do ostatniej chwili, stał na wysokości swojego zadania. Spraw, aby nie załamało mnie cierpienie!
W porządku, będę się trzymał, wytrzymam wszystko. Nie wydam z siebie krzyku. O jakże mi trudno jest w to uwierzyć! Jakże oporna jest natura wobec łaski! Dość już tego. Moje lęki są niczym wobec mej nadziei."
Piłat: "-Nie będę więc nigdy chrześcijaninem, Klaudio. Ja bowiem niczego nie widziałem; wszystko przegapiłem, przybyłem za późno. Gdybym chciał wierzyć, musiałbym najpierw uwierzyć w świadectwo zostawione przez innych.
-A więc, być może, ty jesteś pierwszym chrześcijaninem?"
Niebo jest aż drapieżnie czarne. Wiatr przynosi mi odór śmierci, odór klatki z lwami.
Za kilka godzin spełni się mój zakład.
Za kilka godzin będzie już wiadomo, czy naprawdę mam zaświadczyć o obecności mojego Ojca, czy jestem tylko pomyleńcem. Jednym więcej.
Wielki dowód, jedyny dowód wyjdzie na jaw dopiero po mojej śmierci. Jeśli jestem w błędzie, nie będę nawet niczego świadomy, będę się unosił obojętnie na falach nicości. Jeżeli racja jest po mojej stronie, spróbuję nie obnosić się z moim triumfem i zaniosę innym Dobrą Nowinę. Albowiem niezależnie od tego, czy będę miał rację, czy nie, nigdy nie żyłem dla samego siebie. Nie dla siebie też będę umierał.
Nawet gdyby jeszcze tego wieczora przekonywano mnie, że jestem w błędzie, w odpowiedzi ponowiłbym swój zakład.
Albowiem jeśli przegram, niczego nie stracę.
Lecz jeśli wygram, wygram wszystko. I wszyscy wygrają razem ze mną.
Boże mój, spraw, abym cały czas, aż do ostatniej chwili, stał na wysokości swojego zadania. Spraw, aby nie załamało mnie cierpienie!
W porządku, będę się trzymał, wytrzymam wszystko. Nie wydam z siebie krzyku. O jakże mi trudno jest w to uwierzyć! Jakże oporna jest natura wobec łaski! Dość już tego. Moje lęki są niczym wobec mej nadziei."
Piłat: "-Nie będę więc nigdy chrześcijaninem, Klaudio. Ja bowiem niczego nie widziałem; wszystko przegapiłem, przybyłem za późno. Gdybym chciał wierzyć, musiałbym najpierw uwierzyć w świadectwo zostawione przez innych.
-A więc, być może, ty jesteś pierwszym chrześcijaninem?"
E. E. Schmitt "Ewangelia według Piłata"
Życzę wszystkim zdrowych spokojnych Świąt Zmartwychwstania.
Życzę Wam silnych ramion i silnego ducha do dźwigania krzyży codzienności.
Życzę Wam ciszy poranka, zasłuchania w Jego miłość.
Życzę Wam silnych ramion i silnego ducha do dźwigania krzyży codzienności.
Życzę Wam ciszy poranka, zasłuchania w Jego miłość.
ps. Kolorowych jajek, mokrego Dyngusa i wspaniałego czasu z najbliższymi.
Wiesz, jeśli chodzi o ten pierwszy cytat, to wydaje mi się, że Jezus od początku był pewien kim jest, a więc żadne ryzyko nie wchodziło w grę. Biblia wprawdzie nigdzie nie wyjaśnia, w jaki sposób się tego dowiedział, ale musiał wiedzieć, inaczej wszystko to, co mówił, byłoby tylko czczym domysłem.
OdpowiedzUsuńTo tyle, życzenia oddzielnie poszły tą razą ;)
Pa :)
/znaczy się - jeszcze w poprzednim poście się wpiszę ;)/
Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego „Alleluja" życzy
OdpowiedzUsuńfiga :)))
Zgadzam się z Gwintusiem.
OdpowiedzUsuńJa zaniosę święconkę do szpitala zaraz po rezulekcji i tam podzielimy się nią z mamą. Gospodyni bloga i wszystkim odwiedzającym wesołego Alleluja!
Gwintek, ja ten cytat dałam celowo, bo zobacz, ile wątpliwości może zrodzić się w chrześcijanach, w nas. Dla niektórych szaleńcami są ludzie wierzący w Zmartwychwstanie. Wygrać - przegrać. Jeśli wierzę, a gdy umrę okaże się, że nieporzebnie, to nic nie tracę, ale jeśli jest inaczej mogę wygrać wszystko.
OdpowiedzUsuńMyślę też, że Jezus się bał, naprawdę się bał, bo i w Biblii jest o tym mowa, że on się bał. A wiedzieć, z pewnością wiedział kim jest.
Pozdrawiam
Figuniu, dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu, Tobie życzę przede wszystkim zdrowych, spokojnych świąt i zdrowa dla Twojej mamy.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło :)))
Zdrowych i wesolych Swiat Wielkanocnych, spedzonych w milej rodzinnej atmosferze, smacznych pysznosci i słodkosci;)oraz mokrego Smigusa Dyngusa!
OdpowiedzUsuńUsciski!
D.
Czarodziejko dziękuję Ci bardzo i odściskuję :)
OdpowiedzUsuńkochana czekoladko zycze Ci zdrowych i spokojnych Swiat Wielkanocnych ,niech Jezus zmartwychwstaly blogoslawi Ciebie i Twoja rodzine !!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam bardzo serdecznie :)
Barbara
Basiu, dziękuję dziękuję.
OdpowiedzUsuńZdrowych i pięknych Świąt dla Ciebie i Twoich bliskich :)
Pozdrawiam i ściskam.
PiDziękuję za życzenia. Tobie Czekoladko również wszystkiego dobrego na Święta. Niech Zmartwychwstanie napełni Cię radością, która na długo zagości w Twoim serduszku. Wesołego Alleluja.
OdpowiedzUsuńPS. Książka Shmitta jest świetna, zresztą jak prawie wszystkie jego autorstwa na czele z „Oskar i Pani Róża” :)
A.
I ja życzę wszystkiego takiego, jak to świątecznie powinno być:)
OdpowiedzUsuńA że każdy inaczej czuje święta, zatem Tobie Czekoladko, oraz innym czytaczom tego bloga, życzę Świąt Świątecznych:)
tak zwyczajnie
bez zadęcia;)
Żeby śmiały się pisanki,
OdpowiedzUsuńuśmiechały się baranki,
mokry Śmigus zraszał skronie,
dużo szczęścia sypiąc w dłonie
z okazji Świąt Wielkanocnych
Smacznego jajka i mokrego dyngusa życzy Tobie i czytelnikom tego bloga.
Robaczek.
Najlepszego po Świętach "prawie";))
OdpowiedzUsuńSchmitt hmm zagląda głęboko w kobiece dusze.Tak na marginesie : ostatnie porcje książek przyszły jesienią.Siedząc w kuchni i wypuszczając kolejnych domowników do szkół ;) tak sobie czytałam od 5 do 9.On "sam się czyta".
Czekam na ciąg dalszy historii księżniczki:))
Zastanawiam się dlaczego młode dziewczyny piją.Wiesz coś na temat?Pozdrawiam.M
A. bardzo dziękuję za życzenia :) A jeśli chodzi o tę książkę Schmitta, to warto naprawdę ją przeczytać. Uświadamia bardziej tę ludzką stronę Boga, to jak Jezus mógł czuć się w naszej ludzkiej skórze.
OdpowiedzUsuń"Oskar i Pani Róża" - uwielbiam tę książkę. Pokazuje jak można pięknie przeżyć życie, mimo że może być bardzo krótkie.
madame, pięknie dziękuję :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za fajny wierszyk świąteczny Robaczku :)))
OdpowiedzUsuńM. dziękuję Ci bardzo. Zgadzam się, że Schmitt potrafi zajrzeć w kobiece dusze i dobrze je zna. Ciąg dalszy opowieści o księżniczce będzie w tym tygodniu.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o picie i młode dziewczyny to też mogę popełnić notkę na ten temat i popełnię :)
Kochani,
OdpowiedzUsuńnowa notka jutro, a dziś uciekam spać, bo moje plecy domagają się pozycji leżącej. Życzę wszystkim dobrego tygodnia i przyjemnej nocy.
Do jutra,
dobranoc :)