13 maja 2010

Powiedz mi czego słuchasz... czyli o śnie, lęku i pewności.

Miała być notka o typach figur kobiecych, ale o tym napiszę jutro, jak "wampiry wyżłopią" ze mnie odpowiednią ilość krwi, o ile stwierdzą, że się jeszcze nadaje.
Słucham sobie Jeffa Buckley'a, który doskonale pasuje do tego deszczowego, mglistego wieczoru. Ostatnio znowu nie sypiam, wróciła mi bezsenność, tym razem nieco silniejszą falą niż ostatnio, zasypiam (o ile w ogóle) dość późno i budzę się o bladym świcie, a mój sen bardziej przypomina 10-minutowe drzemki niż normalny sen. Sny wciąż ocierają się o ucieczki i niebezpieczeństwa, chodzę niespokojna, miewam stany lękowe. Czuję przez skórę, że szybko muszę się przeprowadzić, zniknąć, bo choć do tej pory jakoś dopisywało mi szczęście, całą sobą wyczuwam coś złego, jak wtedy. Ile to już będzie? Jakieś 7, nie 8 lat prawie.

Najbezpieczniej jest w domu rodzinnym pod solidnymi zamkami, a już najlepiej jak w tym domu jest mój ojciec. Jednak ja z tego domu prawie codziennie muszę wychodzić i choć jakoś udało mi się nie kusić losu, ostatnio coś znowu wisi w powietrzu. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę czuła się znowu wystarczająco spokojnie i bezpiecznie, będę normalnie spać.

Słucham sobie kolejno "Last goodbye", "Lover, you should've come over", "So real", wreszcie "Forget her" i "Everybody here wants you". Jakoś tak ze mną jest, że sprawdzam u mężczyzn ich zmysł słuchu, wrażliwość na dźwięki, na muzykę. Prędzej czy później o Buckley'a też zahacza, jednak to już zupełnie wysoka półka. Nie każdemu przypadnie do gustu, wielu nawet nie jest w stanie go strawić. Podobnie jak wielu innych płyt, które posiadam.

Powiedz mi czego słuchasz, a powiem Ci kim jesteś. I jakoś to ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. To, jacy jesteśmy, kim jesteśmy odbija się w naszych gustach muzycznych. A w moich ostatnio odbija się tęsknota. Jeff Buckley i India.Arie... tak jakoś... tęsknota za... miłością.

I wiem, że będzie dobrze. I wiem, że nie przegapię tej właściwej osoby. Wystarczy, że spojrzę mu w oczy, dotknę go i bez lęku... zasnę przy nim. Tak zwyczajnie.

Powiedz mi czego słuchasz, a powiem Ci jakim człowiekiem jesteś. Chcesz zajrzeć mi w duszę? Słuchaj mojej muzyki. Może znajdziesz mnie gdzieś między dźwiękami.

9 komentarzy:

  1. Proszę bardzo już Ci kochana mówię co słucham.
    Więc najczęściej Vangelisa,Mike Oldfield,Jean-Michel Jarre,Queen.No a teraz powiedz mi jakim jestem człowiekiem?:)).
    A teraz poszukam twojej muzyki i może Cię znajdę
    gdzieś między dźwiękami.
    A to coś muzycznego do tych twoich tęsknot:).
    Dobrej nocki.
    http://skocz.pl/dbwqa

    OdpowiedzUsuń
  2. :)))
    No więc u mnie Juwenalia i...mam to gdzieś :) Jakim jestem więc człowiekiem? Zgrzybiałym, hahaha
    Pozdrawiam :)
    figa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ponoć to stwierdzenie odnosi się do wielu aspektów naszego życia. "powiedz mi co czytasz....., co jesz....., itp. itd.
    Ja jestem zwykła, a może tak mi się tylko wydaje... chowana na Beatles'ach, Bethowen'ie, Chopin'ie... Prokofiewa nie dałam rady pokochać, zrozumieć.
    Lubię muzykę lekką i przyjemną :) w moim odczuciu :)
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Robaczku, ja powiem tak publicznie, to wyznaczę innym kierunek interpretacji ;)
    Twoje muzyczne fascynacje potwierdzają tylko to, co o Tobie wiem :)
    Dziękuję pięknie za "skoczka" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Figuniu, u mnie też Juwenalia i też mam je gdzieś. Czyżbym i ja była zgrzybiała ;) he he
    Ostatnio na skrzyżowaniach pełno studentów poprzebieranych i zbierających kasę ;) Niektórzy są naprawdę pomysłowi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo możliwe dd, choć ja opieram się z tych wszystkich na muzyce. Sprawdza się i co najważniejsze, śmiało mogę powiedzieć, że się na muzyce znam, na gatunkach wszelakich, choć nie wszystko mi przypada do gustu, a od niektórych "usiłowań" rzępolenia i wycia cierpnie mi skóra.
    dd każdy z nas jest niezwykły, wyjątkowy i na swój sposób piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To powiedz mi nie publicznie.
    Tak cichutko na uszko mailowo.Bo jestem ciekawa
    co ktoś inny o mnie wie i jak mnie odbiera:).Może coś ciekawego się o sobie dowiem.W sumie nigdy mi nikt nie mówił jaka jestem:).

    OdpowiedzUsuń
  8. A klepnę Ci coś jutro na uszko Robaczku ;)
    Właśnie się nieprzyzwoicie obżeram, bo ostatnio to śniadanie jadłam i oczywiście walkę oglądam, jak zwykle.
    Ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś cichutko klepiesz na uszko,bo nic nie słychać:)).Hm chyba obżarstwo Cię osłabiło;).
    Ja oglądałam powtórkę no,no to Ci walka była.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń