24 maja 2010

Schowana za cieniem.

Od wielu miesięcy rozmawiam z Wami moimi literkami. O, patrzcie, nawet mi się zrymowało ;) Tak się czasem zastanawiam, jak mnie postrzegacie, jak mnie sobie wyobrażacie? Większość z Was nie wiedziałaby pewnie, że przechodzę obok ulicą, ale to chyba nie jest aż takie ważne.

Wiecie, że na żadnym moim blogu nie było tak właściwie mojego zdjęcia. Jakieś fragmenty, puzzelki, a tu... mój cień. Nawet w tych początkach na onecie. A jak się później okazało, to może i lepiej. Jestem ciekawa, co na to inni blogerzy.

Tak sobie myślę, że jeżeli prowadzi się dość osobisty blog, dużo się pisze o swoich przeżyciach, odczuciach, porusza się mocno prywatne wątki, to chyba brak imienia i nazwiska, a często i twarzy, zapewnia jakieś minimum anonimowości. Kiedy w sieci nie ma poszanowania dla ludzkich tragedii - jak chociażby śmierci, choroby czy nawet ludzkich radości - np. tej z poczęcia dziecka, to jeśli pojawia się jeszcze w tym wszystkim twarz oraz nazwisko, ludzie potrafią wyśmiać, wyszydzić bardziej i często usiłują wleźć w życie prywatne ze swoimi buciorami.

Jeśli ja otwieram tu przed Wami różne pokoje mojej duszy, pokazuję Wam pewne zakamarki, pokazuję świadomie te, które chcę, a do innych zostawiam tymczasowo drzwi zamknięte, a jeszcze inne mają drzwi zupełnie ukryte i poza mną nikt więcej nie wie nawet o ich istnieniu.

Przychodzicie tu w milczeniu, po cichutku stąpacie po moich korytarzach, czasem wchodzicie na salony, mówiąc głośno "dzień dobry", rozmawiając ze mną i ze sobą wzajemnie. Wszystko w literach, zdaniach, które niosą ze sobą niezwykle emocjonalny ładunek. Jeśli nie mogę tu zajrzeć czy jestem zbyt zmęczona, aby coś napisać, myślę o Was wszystkich - o tych, którzy są cicho i o tych, którzy zostawiają swoje ślady tutaj. Chcę wiedzieć, co u Was słychać, co się zmieniło. Czasem tak bardzo chcę się upewnić, że wszystko z Wami w porządku. Jest Was tak wielu, ale podziwiam Was i dziękuję za te wszystkie mądre słowa, za delikatność w komentarzach, a czasem za zwykłe milczenie.

Kiedy ja chodzę po korytarzach i pokojach takich miejsc jak to, choć należących do innych ludzi, czasem witam się głośno, czasem zostawię kilka słów, czasem sobie pożartuję, a czasem w milczeniu po cichu przejdę, bo moje słowa wydają mi się zbędne.

Wiecie, ja wcale nie potrzebuję znać twarzy, nazwisk, danych liczbowych o tych, których odwiedzam, o tych, z którymi rozmawiam. Jeśli chcą, sami mi powiedzą, jeśli nie, to ja nie będę dociekać. Chowamy się za różnymi rzeczami, chowamy się za różnymi cechami, bojąc się zranienia, chcąc spokoju, itd. itd.

A ja chowam się za cieniem i moją ulubioną czekoladą z gruszkami, ale czy czegoś więcej wiedzieć Wam o mnie potrzeba? To, co istotne i tak widać jak na dłoni, między wierszami, w zdanich notek, w wersach poezji.


29 komentarzy:

  1. Witam :) pierwszy raz tutaj dziś zajrzałam :) ładnie i mądrze napisane... choć z takimi sprawami różnie to bywa... są różne podejścia... nie piszę długo swojego bloga, ale na razie spotkałam się z samymi miłymi odbiorami :) Tobie życzę tego samego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj czekoladko :))) juz kiedys pisalam ze pierwszym skojarzeniem z twoja osoba jest twoj nick z pierwszego bloga ..... ja zagladam do kilku ulubinych miejsc ,a kazdy ich gospodarz posiada swoj "obraz " w mojej wyobrazni ,kazdy z nich ma cechy ,ktore poznalam poprzez literki ; tak tez jest ze czesto wchodzimy z donosnym glosem ,jak rowniez w milczeniu .....
    mysle ze wytworzyla sie pewnego typu wiez ,ktora nie pozwala nam zapominac o tych "blogowych znajomych " ,jesli chodzi o mnie to o kazdym z Was czesto mysle i wspominam ,zastanawiam sie co u Was????
    przezywalam z wami swoje smutki i radosci ,jest to naprawde mile :)))) mamy przeciez wszyscy piekne wspomnienia ,gdy zaczynalismy sie poznawac :)
    pozdrawiam serdecznie czekoladko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czarodziejka25.05.2010, 11:05

    Jak sobie Ciebie postrzegam?
    Hmmm, ciekawa brunetka czekoladowa(kolor włosów) o pięknych zielonych oczach?
    Klepsydra:D co lubi np.długie, kobiece sukienki, piękną bieliznę i niepokorne obuwie;)
    Wolisz ciemne kolory i nie cierpisz różowego;D
    Włosy- masz chyba takie do szyi prawda?:) proste...?
    Duszę Twoją chyba ciut lepiej znamy :)
    gusta muzyczne, wrazliwosc Twoją...tak.
    Lapaz to idealnie ujęła, mam podobnie odczuwane wizerunki roznych bloggerów.
    Pozdrowienia dla Wszystkich a dla Ciebie usciski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyobrażam sobie,ze jesteś raczej niewysoką brunetką z odcieniem kasztanu i zielonymi oczami;)pokazałaś troszku ;)Kidy Cie czytam często klikam w Twoją muzykę.Jeszcze nie trafiłam na nic operowego,a tak trochę by mi również do Ciebie pasowało.Możliwe ,że jesteś filologiem.
    Najbardziej lubię Twoje notki damsko-męskie i czekam i czekam i czekam na cd.księżniczki.
    Pozdrawiam.M

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja myślę, że jesteś płaska, prostokatna i proporcjonalnie podzielona, dzięki czemu łatwo sie łupiesz, wydajac przy tym miły zapach, jak to czekolada z gruszkami. czasami zostaja z Ciebie takie drobne okruszki, ktore najlepiej sie wyjada poślinionym palcem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć Czekoladko :)
    Ja widziałam te kilka fragmentów Ciebie na kilku Twoich blogach.
    Myślę, że fizis nie jest dla mnie najważniejsze...
    Kilka z nas się poznało... hmmm, myślę, że pewnie inaczej sobie siebie wyobrażałyśmy ale też nie sądzę, że to coś zmieniło :)
    Za to teraz jak z nimi piszę, to mam je wyraźnie przed oczami :)
    A resztę dziewczyn i chłopaków, w tym Ciebie, to sobie wyobrażam :)i bardzo Was lubię. o! i też git, jak mówi Bigosik :)
    figa

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej Czekoladko
    Bardziej zawsze wyobrażałam sobie Twoje wnętrze, charakter, sposób bycia. Wygląd zawsze pozostawał dla mnie jakoś mało istotny. Jednak, były już wcześniej takie Twoje notki, pod wpływem których pojawiał mi się Twój mglisty obraz w zakamarkach mojej wyobraźni.
    Brunetka, o szalenie zielonych oczach. Twarz raczej okrągła, niż podłużna, włosy po ramiona…. Sylwetkę, ostatnio zdradziłaś… A więcej szczegółów co do mojej wyobraźni Twojej osoby, może innym razem. Ciekawe czy to co powyżej choć troszkę się zgadza ;)

    Pozdrowienia z Blogowego Zakątku
    A.

    OdpowiedzUsuń
  8. A. witaj :)
    Rozwiewając opary Twojej wyobraźni - brązowe jak czekolada włosy, zielone oczy, twarz owalna, regularne rysy, włosy jeszcze ramion nie sięgają, brakuje im jakieś ... (moment, wezmę linijkę)... 3 cm.

    W sumie wygląd mało jest ważny, jeśli z człowiekiem jako osobą jest w porządku ;) Choć z drugiej strony, jeśli wnętrze jest robaczywe, to nawet najpiękniejsze ciało na długo i na zbyt wiele się nie zda.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć Figuniu :)
    Pamiętam, zlot czarownic, na który nie mogłam się stawić, z racji opieki nad ciocią i odległości, ale pobieram intesywne nauki latania na odkurzaczu (bo podobno miotła to przeżytek ;) i może następnym razem.
    Figuniu i ja Ciebie lubię bardzo bardzo. Mądra z Ciebie kobieta i przy tym taka radosna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Yo... i mnie wydałeś. Teraz to każdy będzie chciał mnie przełamać ;) Kurcze, no nie wiem, czy podołam ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. M. rzeczywiście zbyt wysoka nie jestem. O filologię się ocierałam mocno, głównie tę mocno egzotyczą, południowo - azjatycką, choć filologiem nie jestem.
    Oczywiście będzie ciąg dalszy o księżniczce, chyba nawet pojutrze, bo jutro inny temat ;) Napisałabym dzisiaj, ale mój lewy łokieć zderzył sie z klamką i boli mnie dosyć, więc tak sobie mi się pisze.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czarodziejko, i jak Ty to widzisz, hmm? Mam w szafie długie kobiece sukienki spódnice, latem uwielbiam w nich chodzić. Na zimę mam wełniane ;) Czarny, niebieski i zielony, przeważają w mojej szafie, z czego jakaś połowa jest czarna ;) Tak, na róż mam wręcz uczulenie ;)
    Włosy moje są dziwne... zwykle proste, chyba że są dość mocno mokre i schną powoli sobie bez żadnych suszarek itp. wtedy w miarę wysychania robią mi się fale.

    I ja się zgadzam z tym, co Lapaz powiedziała.
    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lapaz, Słoneczko nasze,
    kiedy podpisywałam się pierwszym nickiem, właśnie się poznawaliśmy wszyscy. Pamiętam, że zrobił on trochę zamieszania. Wiesz, zauważyłam, że wraz ze zmianą nicka na czekoladowy, chyba sama się trochę zmieniłam, styl pisania zrobił się inny...

    Masz rację, że tu po tych wszystkich literkach, wytworzyła się więź, jakaś bliskość. To jest bardzo miłe, że przychodzisz tu do mnie Ty i inni, że wciąż jest chęć odwiedzin, radość z nich.
    Każdego z blogerów można poznać w pewien sposób przez jego teksty i ja też odwiedzam innych, poznaję, nie tylko ich, ale i ich czytelników.

    Ściskam mocno i mam nadzieję, że dobrze się czujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mała Mi bardzo mi miło, że zajrzałaś. Daleko na dole jest archiwum, więc w wolnym czasie, można tam pogrzebać ;)

    Dziękuję Ci bardzo. Wiesz, zdarzały się tu głupie komentarze trolli, chamskie incydenty, ale generalnie jest spokój i mam nadzieję, że Ty nie doświadczysz chamstwa od trolli.

    Fajnie, że się zalogowałaś, to przynajmniej mogę sobie do Ciebie zajrzeć i poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam klepnąć notkę, ale jak już M. pisałam, mój lewy łokieć zderzył się z klamką. Klamka przeżyła, łokieć się potłukł, boli, średnio mi się pisze, ale jutro powinno być dobrze i nowa notka będzie :)
    Życzę wszystkim przyjemnego wieczoru i udanej środy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja Ciebie nie będę łamać,będę wyjadać okruszki
    poślinionym palcem haha.Czekolado jesteś jaka jesteś i za to Cię lubię o!.Widzisz nie tak łatwo się schować nawet za cieniem.Bo patrz ile już wiemy o Tobie.Robaczek tylko dopowie,że nasza Czekoladka to łobuziara o duszy niespokojnej,niepokornej,skorpionica o silnych zasadach,którą łatwo można zranić.Ale też o dobrym sercu i bardzo opiekuńcza.
    Kurczę to ja mam trochę takie robaczywe wnętrze,ale co tam;).Da się żyć ze mną.
    Całusek w łokieć żeby nie bolał:).
    Dobrej nocki.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć CzG :)
    Masz rację kiedy piszesz, że każdego blogera można poznać na swój sposób czytając jego teksty. Przyznaję, że lubię poznawać ludzi poprzez ich blogi, stwarzać sobie na swój własny użytek różne portrety psychologiczne blogerów i stopniowo konfrontować te portrety z ich kolejnymi postami.
    Aparycja ma tutaj mniejsze znaczenie, bardziej mnie interesuje co komu w "duszy gra".
    Wydaje mi się, że jesteś ciekawą osobą, podobnie jak ja, wielowymiarową. Wewnętrznie sprzeczną, co sama czasem akcentujesz, niemniej interesującą. Zainteresowały mnie Twoje posty i przemyślenia wskazujące na pogłębioną filozoficzną naturę. Mam podobne "ciągoty" stąd moja chęć podtrzymania tej naszej wirtualnej znajomości.
    Zaś co do aparycji, wystarczy mi to, co sama kiedyś napisałaś - że jesteś "klepsydrą" i masz zielone oczy ;)
    To może tyle tutaj, reszta niech pozostanie milczeniem ;)
    Pozdrawiam nocnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekoladko,trzymaj mi się tam:).
    Ściskam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. A mnie zaciekawił temat pozornej, niestety, anonimowości. Ja bardzo o nią dbam, i mam nadzieję, że moja anonimowość jest faktycznie anonimowa:)
    Blogi bywają różne...Choć ja wolę czytać te osobiste. Są bardziej prawdziwe od tych typu "mój pamiętniczek", typu felietonów, czy wreszcie zwykłych opisów z życia nudnego wyjętych. Tyle, że te osobiste bywają też trudne. Trudne w odbiorze. Jak np. mój;);)

    Tak - ja prowadzę osobistego bloga, który ukrywa treści trudne i raczej mało popularne. Bardzo lubię to swoje sieciowe miejsce, i bardzo lubię osoby zaproszone przeze mnie do jego odwiedzania:)
    W kwestii zaś wyglądu - nigdy nie zastanawiałam się, jak mój wirtualny rozmówca wygląda. Ty Czekoladko jawisz mi się jako delikatna i subtelna młoda kobieta, w typie romantyczno/arystokratycznym:) Cóż, ja bardziej zwracam uwagę na kulturę pisania niż na swoje imaginacje co do wyglądu osoby której nigdy nie widziałam! Choć myślę, że pomiędzy tymi cechami występuje swoista korelacja:) Co przecież mówi samo za siebie...

    pozdrawiam ciepło i mam nadzieję anonimowo:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Robaczku, wyjesz ze mnie wszystkie okruszki i co ja zrobię;)? Nawet śladu po mnie nie zostanie, no chyba że wzorek kostek odciśnięty na pazłotku ;)

    To prawda, że sporo już o mnie wiecie :)

    Robaczku dziękuję Ci i za całusa w łokieć też, już mi lepiej na szczęście, no i net wreszcie dobrze działa.

    A z Ciebie to taki robaczek, co to sobie lubi siedzieć w ładnych jabłuszkach i one są dzięki takim robaczkom bardzo smaczne, a nie tam jak jakieś sztuczne genetyczne cholera wie co ;)

    Ściskam :)

    ps. Trzymam się jakoś, ale wczoraj łatwo nie było.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuję Ci Rubcio :) Tak, Ty też jesteś zdecydowanie wielowymiarowy.
    "Reszta jest milczeniem." powiedział Hamlet i skonał, więc niech reszta zostanie milczeniem, wedle Twojej sugestii ;)

    Pozdrawiam wieczornie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak sądzę, Twoja anonimowość, madame, jest anonimowa i na pewno nie jest ona pozornie anonimowa.

    Lubię do Ciebie zaglądać, czytać. Czasem milczę, bo jakoś moje słowa wydają mi się niewłaściwe, gdy obcuję z bardzo osobistymi, wręcz intymnymi wyznaniami.

    Pozdrawiam oczywiście anonimowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mój łokieć już w porządku, trochę tylko boli, jest "siniaczek", net już chodzi, więc i notka wreszcie będzie ;)
    Ściskam Was wieczornie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. witaj czekoladko :))) wczoraj myslalam o Tobie ,jakos nieumialam nic napisac ,nie bylo Ci napewno latwo ....... najwazniejssze ,ze masz piekne wspomnienia na zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj Lapaz :)
    a tak mi dziwnie. najdziwniej i źle będzie w sobotę w moje imieniny. zawsze je tak szczególnie z mamą obchodziłam, odkąd pamiętam... ale daję radę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uzupełniając, notka będzie gdzieś wczesnym popołudniem jutro, jak ją skończę, bo w tej chwili podsypiam na klawiaturce i jak tak dalej pójdzie odciśnie mi się wzorek na policzku. Znikam w pościeli póki sen przychodzi, bo jak odejdzie, to do rana nie usnę.
    Dobrej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj, Czekoladko, bywasz słodka ale z odrobiną goryczy, jak to czekolada. Ale jaka byś nie była, jesteś do schrupania, a nade wszystko do czytania i to najbardziej cenię.
    Mnie też namawiano do pisania bloga, lecz po pierwsze jestem słaba w te klocki, a po drugie zostawiam to takim talentom jak Ty. Fajnie, że jesteś...

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj Aniu :)
    Dziękuję Ci bardzo :)
    Gdybyś kiedyś jednak zaczęła pisać bloga, to ja z chęcią bym poczytała.
    Nie trzeba mieć specjalnego talentu, ale umieć w miarę składnie i poprawnie składać zdania po polsku, choć blogi prowadzą nawet ci, którzy tego nie potrafią... niby po polsku, ale trochę jak po chińsku ;)

    Dobrze, że i Ty jesteś. Cenię sobie Twoje trafne spostrzeżenia. Bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  29. To moje wczesne popołudnie, przypomina późny wieczór w definicji mojego kolegi (wg niego późny wieczór to 1.30 w nocy)... tjaaa... to ja już tu patykiem po wodzie nie gryzmolę, tylko kończę, co obiecałam ;)

    OdpowiedzUsuń