idź
stąpaj po bezkresnych morzach codzienności
w szarawym pyle zgubiony
za zasłoną wymówek obowiązków
wszystkie za i przeciw świecą przed twoimi oczami jak neony
gruchnęło
z nieba posypał się blask jasność
uśmiechasz się
widzisz jak skrzy się i migocze
nadzieja
sięgasz ręką do kieszeni
szukasz...
jutra?
a może nie wiesz gdzie zgubiło się twoje wczoraj?
tę chwilę też pokryje kurz historii
zapomnisz?
zwróć swe oczy ku wschodowi
biegnij na południe
wahając się na rozstajach
zaufaj sobie
stąpając po bezkresnych morzach codzienności
idź
To skomplikowane. - cz. 25.
-
Usiłowałam zasnąć. Jednak po głowie krążyło mi tyle myśli. Nie potrafiłam
powstrzymać ich biegu. Myślałam o Tomaszu, który siedział w drugim pokoju.
Chyb...
11 lat temu
Tak, ja też bym doradzał kierować się na wschód... jak to już kiedyś stwierdzono w "Seksmisji", tam musi być cywilizacja ;)
OdpowiedzUsuńsię wie ;)
OdpowiedzUsuń;)))))))))))))))
OdpowiedzUsuńfiga
Hej hej Lenka, pasuje mi ten wiersz jak nic... ale spoko, nie będę marudzić, jeszcze trzymam stan lekkiego przygnębienia na wodzy, krótko ;)) miłego dnia, mniej zabieganego...
OdpowiedzUsuńLadny wiersz:))
OdpowiedzUsuńCzekogruszka, a co u Ciebie dzisiaj taki mały ruch?
OdpowiedzUsuńWywiesiłaś na tym blogu tabliczkę "Uwaga! Zły pies!", czy jak? ;)
Hardy pod wierszami jest zwykle taki ruch w koment. ;) Zresztą ja dopiero co wróciłam do domu.... rozmarzam jak na razie...
OdpowiedzUsuńDziękuję Czarodziejko :) Uściski!
OdpowiedzUsuńVioluś, wiesz, jak masz ochotę na prywatę, jak najbardziej możesz sobie tu na to pozwolić :)
OdpowiedzUsuńA jutro ukulturalniać się wybieram, do opery, bo akurat bilety mi się trafiły jak ślepej kurze ziarno ;)
Macie pojęcie jak ziiiimnooo na dworze??? Muszę rozmarznąć i chyba coś zjem, bo nie będzie mnie miało co grzać w nocy... Bluza, skarpetki, kołdra i kaloryfer to zdecydowanie zbyt mało... ;(
OdpowiedzUsuńA co to, wierszy ludziska siem bojom?
OdpowiedzUsuńWiersze są the best of ;)
idź
stąpaj po barwnym łuku tęczy
albo srebrnym sierpie księżyca
nie istnieje nic, co ci w tym przeszkodzi
żadna granica...
i tak dalej... ;)
A cóż to, Twojego faceta akurat dziś wywiało? Oby nie zmarzł, biedaczek ;)
Czasem nie wiadomo jak "ugryźć" wiersz albo jak skomentować. Zresztą to wola komentujących.
OdpowiedzUsuńJakiego mojego faceta?
Niee Lenka, fajnie że masz w planie operę, ja byłam wczoraj w pabie, gość grał na gitarzę z dwoma gryfami, ale kieeepsko oj... a ludziska kiwali głowami, bili brawo... no gitara była fajna, nic więcej... dobrej nocki ,pa ;)
OdpowiedzUsuńHardy, bo Ty pewnie nie wiesz, ale to raczej mi jest zimno, a nie mojemu facetowi. Z bardzo prostej przyczyny... ja nie mam faceta. Gdybym miała, to nie musiałabym spać ubrana na cebulkę, w skarpetkach, bluzach i innych takich ;)
OdpowiedzUsuńViola, no czasem się trzeba "rozerwać" ;) Ja nadal w żałobie, więc raczej wybór rozrywek niezbyt obszerny, ale opera jak najbardziej :) Dobrej nocy i przyjemnych snów Violuś :)))
OdpowiedzUsuńCałe nasze życie - to "idź".
OdpowiedzUsuńSzukamy w nim szczęścia, tylko czy wiemy, czym ono jest? Zazwyczaj dowiadujemy się, jak już jest za późno. Za późno, by być szczęśliwym.
Wiem, że to smutne.
ale tak to kurczę wygląda!
tak madame, takie jest właśnie nasze życie. Wiesz, ja sobie myślę, że wiele osób czeka na takie jakieś booom, że to szczęście spadnie jak grom, ale tak naprawdę szczęście jest ciche, jest obok, ale trzeba widzieć, aby je zobaczyć, a nie pędzić na oślep.
OdpowiedzUsuńTwój wiersz zaczyna się i kończy się tak samo jak "Przesłanie Pana Cogito" Herberta, treść inna ale też ważna. poczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgorzato :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo właśnie... czytając ten fragment "Muszę rozmarznąć i chyba coś zjem, bo nie będzie mnie miało co grzać w nocy..." automatycznie pomyślałem, że masz na myśli swojego faceta... a teraz okazuje się, że nie... w takim razie co miałaś na myśli? ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że się wtrącam, ale wierszy nie analizuje się pod kątem tego, co autor miał na myśli;)
OdpowiedzUsuńBo odpowiedź mogłaby nas zaskoczyć na maxa!!:)
Całkowicie się z Tobą zgadzam Madame ;)
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak moje pytanie wcale nie dotyczy wiersza, a nw. komentarza:
"
Czekolada z Gruszkami pisze...
Macie pojęcie jak ziiiimnooo na dworze??? Muszę rozmarznąć i chyba coś zjem, bo nie będzie mnie miało co grzać w nocy... Bluza, skarpetki, kołdra i kaloryfer to zdecydowanie zbyt mało... ;(
22-01-10 23:10
"
... a podana przez Ciebie zasada niekoniecznie musi dotyczyć także komentarzy Autorki, prawda? ;)
Hardy_Korze, myślę, że oboje mamy rację:)
OdpowiedzUsuńDobrze jest wiedzieć, co ktoś ma na myśli, w dowolnej ze swoich wersji pisanych. Pytanie brzmi: czy Autor/ka chce, by czytelnik tak do końca wiedział, co miało się na myśli, pisząc dany tekst;)
To tylko taka mała dygresja - tak na zgodę:)
(btw - korzystając z okazji chcę pozdrowić słoneczną Lapaz, i podziękować za miłe słowa:))
Hardy... jak bym miała na myśli faceta napisałabym "kto", a nie "co" ;) ha ha Jak człowiek jest głodny albo zbyt mało zje, to mu jeszcze bardziej zimno. Taki skrócik myślowy był :)
OdpowiedzUsuńmadame, a bo z wierszami tak właśnie jest ;) Każdy niech najlepiej odbiera po swojemu. Ważne jest to o czym powiedziałaś madame, że autor pokazuje tyle, ile chce, aby inni wiedzieli. Zresztą sama coś o tym wiesz :)))
OdpowiedzUsuńHardy, no wiesz, nie wywaliłabym swojego faceta z łóżka, zwłaszcza przy tym mrozie ;) oczywiście gdyby takowy był (przynajmniej wg oficjalnej wersji ;). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło wszystkich mimo dużego mrozu za oknem. Klepnę cosik nowego jak skończy się mecz Roddick vs. Gonzalez 1/8 AO
OdpowiedzUsuń