gra
powódź myśli zalewa mi oczy
przez zaciśnięte wargi próbuję
usłyszeć
głos
w duszy mi pobrzmiewa
jak pęknięta struna
"odejdź, słodki aniele!
żyję dla ciebie
choć jestem jak umarły"
niemymi oczami krzyczę w niebo
próbując wydrzeć skrawki litości
aby postawić los swój
jedną kartą zgarniając szczęście
szantażyści
kropla
strużka
plama
wodospady ognia
impuls
drgnienie
jeszcze
sekundę
minutę
dzień jeden
słone znaki
za oddech
bez obaw
podróż do domu
przemierzam morza dni
śniłam
że śnimy oboje
zaczekaj po drugiej stronie
aż okłamię siebie
kładąc się ze śmiercią w łożu
tylko tak mogę się tobą otulić
wrócę jutro
dziś nie dotykaj mnie
pozwól mi płynąć
byś mógł mnie zatrzymać
powódź myśli zalewa mi oczy
przez zaciśnięte wargi próbuję
usłyszeć
głos
w duszy mi pobrzmiewa
jak pęknięta struna
"odejdź, słodki aniele!
żyję dla ciebie
choć jestem jak umarły"
niemymi oczami krzyczę w niebo
próbując wydrzeć skrawki litości
aby postawić los swój
jedną kartą zgarniając szczęście
szantażyści
kropla
strużka
plama
wodospady ognia
impuls
drgnienie
jeszcze
sekundę
minutę
dzień jeden
słone znaki
za oddech
bez obaw
podróż do domu
przemierzam morza dni
śniłam
że śnimy oboje
zaczekaj po drugiej stronie
aż okłamię siebie
kładąc się ze śmiercią w łożu
tylko tak mogę się tobą otulić
wrócę jutro
dziś nie dotykaj mnie
pozwól mi płynąć
byś mógł mnie zatrzymać
Lubię tak. Mało słów/dużo treści.
OdpowiedzUsuńBaaardzo w moim stylu:)
Dużo w tych tekstach wyczytałam Czekoladko...
jak dla mnie - super!
Dziękuję Ci madame za ten komplement :) Chyba najwięcej o tym, co myślę, czuję i jaka jestem można wyczytać w poezji. No i synteza górą ;)
OdpowiedzUsuńMój pierwszy wiersz dla CzekoGruszki.
OdpowiedzUsuńPołamane skrzydła ptaka
Leżą u mnie na parapecie
Nie wzniosą się już w niebo
I tylko przypominają
Chwile minionej chwały
A jednak
Nadal stanowią symbol wolności
Kto wie
Czy nie przypnę ich kiedyś
Sobie do pleców
I nie pofrunę
Pozdrawiam.
Dziękuję Ci Leo. Fajny wiersz, daje trochę do myślenia...
OdpowiedzUsuńMuszę się przyzwyczaić do tego nicka ;) Pozdrawiam.
Nie przyzwyczajaj się... niedługo go zmienię... ;)
OdpowiedzUsuńJuż przywykłam Leo ;) a może Leon ;) a może Vinci ;) hi hi hi
OdpowiedzUsuńŚwietne wiersze, Gruszeczko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
figa
Witaj Figuniu :) Bardzo dziękuję i odpozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba ten esencjonalny minimalizm :)
OdpowiedzUsuń