12 lutego 2010

..............

gra

powódź myśli zalewa mi oczy
przez zaciśnięte wargi próbuję
usłyszeć

głos

w duszy mi pobrzmiewa
jak pęknięta struna

"odejdź, słodki aniele!
żyję dla ciebie
choć jestem jak umarły"

niemymi oczami krzyczę w niebo
próbując wydrzeć skrawki litości
aby postawić los swój
jedną kartą zgarniając szczęście


szantażyści

kropla
strużka
plama

wodospady ognia

impuls

drgnienie

jeszcze
sekundę
minutę
dzień jeden

słone znaki
za oddech
bez obaw



podróż do domu

przemierzam morza dni

śniłam
że śnimy oboje

zaczekaj po drugiej stronie
aż okłamię siebie
kładąc się ze śmiercią w łożu

tylko tak mogę się tobą otulić

wrócę jutro
dziś nie dotykaj mnie
pozwól mi płynąć
byś mógł mnie zatrzymać


9 komentarzy:

  1. Lubię tak. Mało słów/dużo treści.
    Baaardzo w moim stylu:)
    Dużo w tych tekstach wyczytałam Czekoladko...
    jak dla mnie - super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci madame za ten komplement :) Chyba najwięcej o tym, co myślę, czuję i jaka jestem można wyczytać w poezji. No i synteza górą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój pierwszy wiersz dla CzekoGruszki.

    Połamane skrzydła ptaka
    Leżą u mnie na parapecie
    Nie wzniosą się już w niebo
    I tylko przypominają
    Chwile minionej chwały

    A jednak
    Nadal stanowią symbol wolności
    Kto wie
    Czy nie przypnę ich kiedyś
    Sobie do pleców
    I nie pofrunę

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Ci Leo. Fajny wiersz, daje trochę do myślenia...

    Muszę się przyzwyczaić do tego nicka ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przyzwyczajaj się... niedługo go zmienię... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już przywykłam Leo ;) a może Leon ;) a może Vinci ;) hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne wiersze, Gruszeczko :)
    Pozdrawiam :)
    figa

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Figuniu :) Bardzo dziękuję i odpozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mi się podoba ten esencjonalny minimalizm :)

    OdpowiedzUsuń