7 kwietnia 2010

Zdrewnienie.

Kiedy jakiś mężczyzna mówi mi o swoich uczuciach do mnie, coś mnie paraliżuje. Robię się drewniana. To są dla mnie kompletnie dziwne sytuacje, z których staram się wybrnąć jak najszybciej się da. Kiedy facet mówi mi o uczuciach, zastanawiam się, czego chce w zamian i czy aby taka droga, którą on wybiera, nie ma prowadzić mnie prościutko do jego łóżka.

Efekt? Zdrewnienie. Ucieczka.

Nie nadaję się do związków.

Nie boję się, bo i bać się nie ma czego. Choć z drugiej strony, może nie chcę stracić nawet na moment kontroli? Pilnuję, aby nie doprowadzać z mężczyzną do sytuacji, w których mogłabym stracić kontrolę, odpuścić sobie. Nawet alkohol w połączeniu z seksem jest dla mnie rzeczą obcą.

Może ze mną jest coś nie tak, kiedy na słowa, że ktoś chce zwyczajnie ze mną być, ja drewnieję. Bronię się rękami, nogami, całą sobą przed związkiem. Romanse, znajomości, przyjaźnie, itd. jak najbardziej, byle nic więcej i broń mnie Panie przed małżeństwem.

Człowiek nie powinien być sam. Właściwie to mało kto chce być sam. Związki międzyludzkie i parowanie są rzeczą dość powszechną i pozwalają nam jakoś przetrwać. A może ja zwyczajnie nie mam monogamistycznych skłonności i podświadomie wcale nie jestem monogamistką, za którą się uważam?

13 komentarzy:

  1. Witaj, a może bądź sobą...to takie proste :). Nic na siłę kochana :) Światu i tak nie dogodzisz, a życie masz jedno, jedyne..... Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj dd :)
    Właśnie się zastanawiam nad tym, czy może nie należałoby zamienić patriarchatu na matriarchat i zezwolić na poliandrię ;)
    Jestem sobą, ale ostatnio zaczęłam się zastanawiać, skąd to moje zdrewnienie, nawet jeśli odwzajemniam te same uczucia. Może ja podświadomie naprawdę nie jestem monogamistką ;)?
    Ściskam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja może na wesoło tym razem.

    On do niej, że ją pożąda
    Ona, że tylko seksu od niej żąda
    On do niej, że ma piękne ciało
    A ona mu na to
    Że wielu przed nim już tak gadało
    On do niej "pragnę cię"
    Ona mu na to, że dobrze wie
    I jeszcze dodała "odczep się wreszcie
    Inaczej za to permanentne molestowanie
    Zaraz wylądujesz w areszcie!"
    On jej na to
    Że cała jest jakaś taka zdrewniała
    A ona na to w śmiech
    Bo okazało się, że tylko tak żartowała!
    Hahaha ;)))

    Czyli może już nie żartuj CzekoGruszko, co? ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. RD bardzo to fajne :) he he

    Ejże, a czy ja żartuję...? Ja tu naprawdziwszą prawdę pokazuję o sobie.

    To może coś takiego;):

    W uczuciach zdrewniała,
    w łóżku się rozpalała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie jesteś monogamistką,ale boisz się,że popełnisz błąd,że ten co mówi ważne ? słowa to jednak nie ten.Jeśli panu będzie zależało nie zrezygnuje od razu .Powalczy długo.Aż uwierzysz ,że to ten.A może zwyczajnie jeszcze nie jesteś gotowa? Pozdrawiam.M

    OdpowiedzUsuń
  6. M. no bardzo możliwe. Wiesz, ja to nie wiem, czy kiedykolwiek będę gotowa, bo ja zwyczajnie nie wierzę facetom, kiedy mówią o swoich uczuciach w stosunku do mnie. Jedyny facet, któremu mogę wierzyć, to mój ojciec.
    Zresztą chyba nie potrafię już odwzajemnić się i znam tego przyczynę, i nie chcę oszukiwać żadnego faceta, że będę potrafiła poczuć coś więcej niż pożądanie czy przyjaźń.

    OdpowiedzUsuń
  7. gotowa...gotowa zaufać.Wiem to problem.Ojcu ufasz,bo jego życie "sprawdziło".Zdał egzamin z życia.
    Jest tak w moim świecie,ze nie to co człowiek mówi ,a to co robi jest ważne.Słowa to tylko dodatek.Przyglądam się z dość bliska parze młodych ludzi : on mówi ,mówi ,mówi,składa deklaracje,używa pięknych literackich zwrotów.Głowę ma pełną marzeń i cytatów.Ale z życiem się nie potrafi zmierzyć.Kobieta to czuje.Gdyby to wszystko co on mówi miało się spełnić teoretycznie żyłaby w wymarzonej bajce.Ale tylko słowa, słowa, słowa.I ona tego się obawia,bo wie,ze kiedy przychodzi prawdziwy problem on tylko czeka na rozwiązanie znikąd.Jak ufać?Jak budować?Pozdrawiam.M

    OdpowiedzUsuń
  8. Ważne jest to, co piszesz M. Wielu facetów tak ma - słowa, słowa, słowa, słowa, więc ja nie wierzę w słowa, ale patrzę na czyny. Na moim pierwszym blogu jako motto wisiał taki cytat: "...wyrazem prawdy są czyny a nie słowa." Wiesz, ja nie znam kobiety, która by się nie obawiała tego, czy facet będzie potrafił zmierzyć się z życiem, z rzeczywistością. Obiecywać każdy umie, ale przejść do czynu?
    Piękne słowa to zawsze tylko słowa, choć piękne, ważne jest działanie, a bez tego właśnie ufać nie można, nie można budować.
    Odpozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gruszeczko faceci są jacy są... i kropka. Dzisiaj się o tym po raz kolejny przekonałam. W autobusie do pracy jadą zawsze ci sami ludzie, a pan który mi zawsze trzyma miejsce okazał się typowym facetem, dał mi czekoladę z liścikiem... Poczęstowałam panią sprzątającą biura i liścik wypadł z opakowania... głupio mi się zrobiło. Teraz jest mi przykro i zastanawiam jak zareagować..pomyślę na spokojnie. Co Ty byś zrobiła?

    OdpowiedzUsuń
  10. dd, eh ci faceci. W sumie można się było tego spodziewać. Wiesz, zależy od tego, co było w tym liściku dd. To, co ja bym zrobiła jest zależne od treści tego, co było napisane.
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  11. ...:) Spodziewać? Wiesz coś o czym ja nie mam pojęcia? Dostaję czekoladki...itp, ale bez załączników .....
    Nic nie zrobiłam....będę go unikać, jeśli zacznie być namolny jak ten co jeździ pod moim domem od 3 lat (jak jakiś maniak)- zadziałam. On ma na 100 % żonę....szkoda mi jej. Buźka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. hmmm... może trochę znam gatunek zwany mężczyzną, a Ty jesteś niezwykle wrażliwą i ciepłą osobą.
    Jeśli nie masz ochoty na liściki i bliższą znajomość z nim, po prostu mu to grzecznie i wprost powiedz, żeby nie pomyślał, że grasz z nim w jakąś grę.
    ehh... ci mężczyźni...
    ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz rację, załatwię to jak trzeba :) Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń