12 stycznia 2011

Czekolada...

Czekolada... Jak mówi moje motto - "Z chemicznego punktu widzenia czekolada to najbardziej perfekcyjny pokarm na świecie." (M. Levine) Czekolada nie jest w żadnym razie substytutem miłości. Nie wierzcie w to. To miłość jest substytutem czekolady. Czekolada jest nawet lepsza niż seks, bo... gwarantuje przyjemność za każdym razem ;).
 
A co Wy myślicie o czekoladzie? 

Moje przemyślenia pojawiły się w pierwszej notce, zapraszam do przypomnienia albo przeczytania pierwszy raz ;)

Skąd się wzięłam, czyli kilka słów o czekoladzie :)


10 komentarzy:

  1. Czekolada... ale tylko gorzka. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekolado no wziełaś się z miłości, parę lat temu :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Malinconia, gorzką też lubię, bez dodatków i z dodatkami... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Madmargot, nnnoooo podobno, tak też słyszałam ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć CzG :)

    Najbardziej lubię mleczną z orzechami.
    Rzecz jasna chętnie bym spróbował tej, którą zwykł spożywać Montezuma, ale nie jestem pewien, czy by mi zasmakowała ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję, Ty już wiesz za co :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć Smurffie :)
    Mleczna z orzechami... Mniam!
    Takiej od Montezumy też bym spróbowała. To mogłoby być ciekawe doświadczenie ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Yo, nie ma za co ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekolada towarzyszy mi codziennie. Jestem uzależniona od kawy i ciastek z czekoladą. Poprawiają mi humor, pozwalają spokojnie pomyśleć. Jak dla mnie wszystko mogłoby być z czekolady. Taki mały czekoladowy świat:):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Madame, na czekoladowy świat to ja też się piszę ;) Uwielbiam i dobrze rozumiem. Czekolada co dzień musi być ;)))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń