25 maja 2011

Wiosenne wnioski i postanowienia.

Wiosenny spadek nastroju. Kiedyś myślałam, że coś takiego w ogóle nie istnieje. A jednak... Za dużo słońca, za dużo zapachów, za dużo kolorów, za dużo wszystkiego... i w tym wszystkim ja - beznadziejna, nudna, marudna kupka nieszczęścia.

Przyznam, że intensywnie i długo zastanawiałam się przy porannej herbatce oraz śniadaniu nad zaprzestaniem pisania i skasowaniem tego miejsca. Spełniło swoją terapeutyczną funkcję, zwłaszcza dzięki Wam i chyba tylko dlatego jeszcze nie zwariowałam i nie rozsypałam się totalnie.

Pogodziłam się z tym, że nieustannie walczą we mnie moje sprzeczności i tak już pozostanie.

Doszłam dziś do pewnych wniosków odnoszących się do własnej osoby:

1. Bezpiecznie czuję się tylko albo w wodzie, albo otulona kilkoma warstwami ubrań.

2. Z jednej strony nie mam zachamowań, ale w gruncie rzeczy jestem jednak wstydliwa.

3. Najbardziej fascynuje mnie intelekt, a atrakcyjność zwojów mózgowych i intelektualna stymulacja przekłada się na całą resztę, brak tegoż również.

4. W przyjaźni kluczową rolę odgrywa niezakłócona komunikacja w całym znaczeniu tego słowa, zaufanie i otwartość.

5. Nie cierpię czuć, że jestem nierozciągnięta, bo wtedy mam wrażenie jakbym była z kołków i kijów. A to się przekłada na brak plastyczności w tańcu i tego też nie lubię.

6. Mój organizm śpi tylko tyle, ile potrzebuje do regeneracji, więc z bezsennością nie ma sensu walczyć. Budzę się bez budzika.

7. Gdy jem za dużo mięsa, a i tak jem go niezbyt wiele, mam wrażenie, że jestem brudna w środku.

8. Zapach i dźwięk odgrywają kluczowe role w moim życiu. Z zapachem jest w ogóle tak, że zapach danego jedzenia mi nie odpowiada, w ogóle tego nie zjem, a zawsze najpierw wącham. Co za tym idzie, gdy mam katar, tracę w ogóle apetyt. Głośne dźwięki toleruję jedynie na koncertach, a jeśli używam słuchawek do słuchania muzyki, znajomi dziwią się, że ja w ogóle coś słyszę, bo słucham tak cicho.

9. Na moje rozdarcie wewnętrzne wpływ ma to, że ja jestem tu, a moja siostra bliźniaczka - tam.

10. Jestem wkurzająca.

11. Chyba jednak posiadam jeden nałóg - pisanie. Bez słów, pisania, gadania, to ja jednak długo nie uciągnę. Mój rekord, którego raczej już nie pobiję, to 24 godziny, a wokół mnie byli wtedy ludzie... sporo ludzi.

12. Dlatego biorąc pod uwagę punkt 11, będziecie się musieli jeszcze ze mną pomęczyć ;).

13. Ostatni i wcale nie z pechem związny - porządek zrobię na tym blogu i jakoś po ludzku, mniej chaotycznie postaram się go prowadzić. Może nie wyjdzie z tego większa masakra... ;)

19 komentarzy:

  1. :) .... no to wiosenne porządki ze sobą masz już za sobą ;) .... i teraz możesz już spokojnie zbierać materiał na przyszłoroczne wiosenne sprzątanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy możemy się pomęczyć jeszcze z Tobą
    bardzooo,bardzoo długo :)).
    Uważam a i pewnie wiele osób się z tym zgodzi,że
    w moim odczuciu wcale chaotycznie go nie prowadzisz i masiakry nie ma :)).
    No to porządki porobiłaś to teraz męcz nas ;)).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. tu się nie da zrobić większego porządku, piszesz niemal systematycznie czyli codziennie!!!!;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jacku, jeszcze by się przydało te domowe skończyć ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Robaczku, a pomęczę pomęczę, skoro ostatnio przeczytałam, że torturuję ;) (oczywiście wizualnie jedzeniem ;)
    Wiesz, jak tak patrzę na ten mój blog, to widzę taki hmmm... bałagan ;)
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Love, a to prawda, choć czasem bywało, że sporadycznie pisałam. Uporządkować muszę, jakieś działy może, ogarnąć trochę ;) Częstotliwość pisania wynika wyłącznie z tego, że pracuję dużo na komputerze, który musi być do sieci podłączony ;) To taki relaks :)))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś późno Ciebie ta wiosenna obniżka nastroju dopadła ;)
    Zazwyczaj powinna być tak w okolicach marca-kwietnia ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hadesie, a czemu właśnie wtedy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Z powodu przesilenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hadesie słodki na mnie przesilenie nie działa ;) Raczej pełnie i inne takie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. To Ty jakaś dziwna jesteś ;-P

    OdpowiedzUsuń
  12. A nie mówiłam ;)? Dlatego ostrzegam, że przebywać w moim towarzystwie można tylko na własną odpowiedzialność ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ;) Czekoladko :) cóż za spowiedź :) ogólnie to chyba życie nas z lekka przytłacza ostatnio. Mimo tego, że jesteśmy szczęśliwi ciągle za czymś gonimy... oczywiście nie wszyscy... ale miewamy chyba częściej problemy ze zrozumieniem samych siebie... 3mam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi, szczerość i uporządkowanie myśli :) Mam takie wrażenie, jakby nie tyle życie, co otaczający świat, rzeczywistość, społeczeństwo wymuszało na nas bieg, nawet truchcik, a ja zupełnie na to bieganie ochoty nie mam. Czasem trzeba się zatrzymać, odetchnąć i zrobić porządek w sobie ;)
    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzięki za ostrzeżenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Staram się jak mogę ;P

    OdpowiedzUsuń
  17. przyszedł mi jeszcze do głowy punkt 14 i 15 ;)

    ale to się nie nadaję do publikacji... chyba że między wierszami ;) co najwyżej mogę stwierdzim, żem jest idiotka skończona ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Po przemyśleniu Twoich przemyśleń - pisz o wszystkim i nie waż się zaprzestawać!!!
    (Chyba, że będzie mussssss).
    A ład znajdzie się sam - swoją drogę, gdzie tu chaos?
    :))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Granato, nie będę ;) Musu nie ma, jak jest mus, to ja zawsze i tak muszę odwrotnie ;)
    Dziękuję :)))

    OdpowiedzUsuń